Trybuny oznaczone pierwszymi literami od nazwisk zawodników tworzących tercet ABC, czyli Anioły, Białasa i Czapczyka. Tak od nowej rundy nazywać się będą trzy z czterech znajdujących się na stadionie przy Bułgarskiej. Czwarta przejmie nazwę stosowaną od dawna przez kiboli i będzie „Kotłem”.
Trybuna dotychczas oznaczona jako trybuna nr 1 (od strony Lasku Marcelińskiego), przyjmie nazwę od Teodora Anioły i stanie się trybuną A. Popularna „czwórka” (od strony ul. Ptasiej) zostanie nazwana od nazwiska Edmunda Białasa i zostanie trybuną B, natomiast trybuna nr 3 (od strony ul. Bulgarskiej) będzie trybuną Henryka Czapczyka i określana będzie jako trybuna C. Z kolei trybuna, na której zasiadają najbardziej zagorzali fani „Kolejorza” od teraz, nawet w oficjalnych dokumentach nazywana będzie „Kotłem”.
Pomysłodawcą tej idei jest redaktor Marek Lubawiński od wielu lat związany z Głosem Wielkopolskim. – Trzy trybuny będą zawsze miały swoich patronów, którzy byli dla Lecha kimś więcej niż tylko zawodnikami. Możemy jedynie żałować, że nie mogliśmy uhonorować ich wcześniej. Lech ma bardzo wielu legendarnych piłkarzy, których mamy nadzieję również godnie uhonorować w tworzonym obecnie muzeum – przyznał Karol Klimczak, prezes „Kolejorza”.
Nazwa tercetu ABC pochodzi od pierwszych liter nazwisk trójki czołowych zawodników , reprezentujących barwy Lecha w latach 40- i 50-tych. Z klubem byli związani niemal przez całe swoje życie. Teodor Anioła to do dziś najskuteczniejszy strzelec w historii klubu. W trakcie 196 spotkań ligowych (11 sezonów) zdobył 138 bramek. W latach 1949-51 trzy razy z rzędu sięgał po koronę najlepszego strzelca ligi. Popularny „Diabeł” to także siedmiokrotny reprezentant Polski, wielokrotnie uznawany za najlepszego zawodnika w dziejach Kolejorza.
Edmund Białas karierę w poznańskim klubie rozpoczynał jeszcze przed wojną – już w 1931 roku. Na najwyższym szczeblu rozgrywek spędził trzy sezony z bilansem 64 gier i 26 bramek. W annałach zapisał się jako pierwszy gracz Lecha, debiutujący w reprezentacji Polski. Po zakończeniu kariery poświęcił się pracy trenerskiej, w trakcie której poprowadził Kolejorza do imponującej serii 61 gier bez porażki. Wynik ten do dziś pozostaje niedoścignionym rekordem klubu.
Henryk Czapczyk wychowywał się w HCP Poznań. Trafił do Lecha z Warty w 1949 roku. W ciągu pięciu sezonów zanotował 77 gier ligowych, w których zdobył 14 bramek. Wyróżniał się przede wszystkim znakomitymi umiejętnościami technicznymi. Przez wiele lat pełnił funkcję kronikarza oraz rzecznika prasowego klubu. Był członkiem Armii Krajowej (ps. „Mirski”) i dowódcą oddziałów bojowych podczas Powstania Warszawskiego.