Wczoraj Abdul Aziz Tetteh przedłużył umowę z Poznańską Lokomotywą. Nowa obowiązywać będzie do czerwca 2020 roku.
-Jednego dnia mogę podpisać kontrakt, a drugiego przenieść się do innego zespołu. Zawsze dobrze mieć długi kontrakt, a jeżeli taki klub jak Lech zdecydował się przedłużyć ze mną umowę, to znaczy, że mi ufają i jestem z tego bardzo zadowolony – mówi piłkarz.
Ghańczyk w Poznaniu jest od czerwca zeszłego roku, a jego początki w Polsce do łatwych nie należały. – Pierwsze poł roku było dla mnie trudne. Nie byłem przezwyczajony do ligi i kraju, ale koledzy pomagali mi się zaaklimatyzować. Im dłużej człowiek gra, tym szybciej się przyzwyczaja.
Odkąd Lecha objął trener Bjelica Kolejorz gra coraz lepiej i nie przegrał od sześciu meczów. – Przychodząc tu, panowało uczucie, że mamy dobrą jakość, że jesteśmy predysponowani, by dobrze grać. Na wszystko potrzeba czasu. Poznaliśmy się już lepiej i może to sprawia, że gramy tak dobrze – twierdzi Ghańczyk.
Tetteh wystąpił w środowym meczu Pucharu Polski, zastępując pauzującego za kartki Łukasza Trałkę. Czy zagra on również w niedzielę w Białymstoku? – To zalezy do trenera. Ja jestem gotowy do gry, ale zobaczymy, kto zagra. Wszystko wyjaśni się po najbliższych treninagch.
26-latek w Ekstraklasie ma opinię brutalnego piłkarza. – Nie znałem polskiej ligi, ale sędzikowie również mnie nie znali. Z czasem obie strony już się do siebie przyzwyczaiły. Ostatnimi czasy pojawiły się głosy, że Tetteh to najlepszy defensywny pomocnik w lidze. Jak on sam podchodzi do tej nominacji? – To dla mnie bardzo duży komplement, ale nie wiem czy jestem najlepszy. Myślę że jestem jednak jednym z najlepszych na tej pozycji.