Trudno wyrokować, bo ile osób tyle opinii. Trudno jednak nie oprzeć się wrażeniu, że spotkanie w Warszawie z Legię będzie miało bardzo duże znaczenie w walce o mistrzostwo Polski.
Już Mariusz Rumak na konferencji prasowej odpowiadał na pytania poświęcone najbliższemu rywalowi, choć od tego jest przedmeczowe spotkanie trenera z mediami. Widać jednak, że pora na pompowanie balonika. On przez najbliższe dni będzie rósł w oczach i trzeba się do tego przyzwyczaić.
Jak będą wyglądały przygotowania, czy to mecz o tytuł? Pytań jest wiele. Odpowiedzi nie są znane, bo te przyniesie sobotnie spotkanie. I przy jego okazji będzie pewnie sporo nerwów, bo i stawka jest niesamowicie wysoka. Obie drużyny „odjechały” reszcie ligi, chyba nikt nie spodziewał się, że tak bardzo.
Mecz na szczycie. Trudno jednak się dziwić. Dwa zespoły, pomiędzy którymi mamy dwa punkty różnicy. I ten mecz jest chyba jednak ważniejszy dla Lecha, bo jeśli Legia wygra, to Lech będzie miał już iluzoryczne szanse na tytuł. Pięć punktów na trzy kolejki przed końcem to bardzo dużo. Z kolei, gdy wygra to Lech to będzie miał jeden punkt więcej i trzy gemy, używając terminologii trenera, do końca sezonu.
Życzę naprawdę Rumakowi mistrzostwa. Tym bardziej, patrząc na zachowanie Legii i obserwują otoczkę wokół niej. Bezczelnego Leśniodorskiego, który o naszym trenerze mówił: „Kim jest i co osiągnął?”. W zasadzie Rumak mógłby zapytać o to samo. Bo transfery Legii? Na tę chwilę to wiosną Lech ma dwa punkty zdobyte więcej. Na razie jednak nie ma, co przekonywać o swojej wyższości. O wszystkim zadecyduje boisko. I oby tylko ono.
Obawiam się, że nie umiejętności piłkarskie, a decyzje sędziego będą miały wpływ na wynik meczu. Głupi karny, bramka ze spalonego czy jakąś czerwona kartka. Oby jednak tak nie było.
Pytanie o to, czy to mecz o mistrzostwo Polski jest jak najbardziej słuszne. Bo nawet, jeśli bezpośrednio nie decyduje o tytule, bo będzie miało olbrzymi wpływ na to, kto zdobędzie mistrzostwo. I śmiem twierdzić, że kto wygra to spotkanie, zdobędzie mistrzostwo. To będzie nerwowy tydzień dla kibiców Lecha. A swój zenit osiągną w sobotę pomiędzy 13:30 a 15:30.