Seria zwycięstw Drużyny Wiary Lecha została przerwana bolesną porażką w derbach Poznania. Zespół Wiary Lecha przegrał z TPS Winogrady 1:4 (0:2). Strzelcem honorowej bramki dla Kiboli był Michał Niedźwiedzki.
Oba zespoły dobrze weszły w mecz tworząc sobie wiele sytuacji już od początku spotkania, które odbywało się przy rzęsistych opadach deszczu. Wiara Lecha już w piątej minucie mogła otworzyć wynik meczu po składnej akcji Szenfelda ze Smurą piłkę w polu karnym otrzymał Niedźwiedzki. Młody skrzydłowy stanął oko w oko z bramkarzem gości, lecz uderzył prosto w niego i golkiper odbił strzał poza boisko.
W 24. minucie spełniło się stare polskie porzekadło o tym, że niewykorzystane sytuacje się mszczą, bo po krótko rozegranym rzucie rożnym w wykonaniu gości piłka zatrzepotała w siatce Kaczmarka. Sześć minut później 18-letni golkiper Wiary Lecha znów musiał się schylić, by wyciągnąć futbolówkę z bramki. Wróciły jesienne koszmary i Kibole znów stracili bramkę po rzucie rożnym. Tym razem zawodnik TPS dośrodkował na bliższy słupek, gdzie zabrakło reakcji defensywy DWL i po uderzeniu z głowy strata Wiary Lecha zwiększyła się o kolejnego gola.
W przerwie szkoleniowiec Kiboli wykonał trzy zmiany licząc, że da to impuls do jeszcze lepszej gry i zagęszczenia środka pola. Na plac gry weszli Piotr Makowski, Jakub Pawlaczyk i Jakub Frankiewicz- były zawodnik sobotnich rywali Wiary Lecha. Mało brakowało, a szybkie strzelanie w drugiej połowie rozpoczęliby podopieczni trenera Wróblewskiego. Po akcji prawym skrzydłem obronną ręką z sytuacji wyszedł bramkarz gości. Trzy minuty później zespół z Winograd dobił lechitów strzelając bramkę po kontrze prawą stroną boiska. Z bramki wyszedł Kaczmarek, co skrzętnie wykorzystał napastnik TPS i podwyższył prowadzenie do trzech bramek.
Kibole nie ustawali w boju, lecz dało się zauważyć, że nie był to ich dzień, a gole stracone po stałych fragmentach gry mocno popsuły ich pomysł na mecz. Sytuacja zmieniła się jeszcze bardziej na niekorzyść Wiary Lecha na 20 minut przed końcem derbowego spotkania. Wtedy to z 30 metrów huknął jak z armaty pomocnik gości i piłka spadła tuż pod poprzeczką do bramki Kaczmarka. Kibole przegrywali już 0:4, a ich frustracja rosła. Za każdym razem, gdy Kibole dochodzili pod pole karne rywali, czegoś brakowało. W 78. minucie mocno uderzony po ziemi rzut wolny w wykonaniu Niedźwiedzkiego znów został wybroniony przez bramkarza TPS. Później odpowiedziała jeszcze drużyna gości po raz drugi obijając poprzeczkę bramkarza DWL. Na minutę przed końcem derbów 20-letniemu skrzydłowemu Wiary Lecha udało się zdobyć honorową bramkę. Niedźwiedzki umieścił piłkę w siatce rywali po dograniu z lewej strony autorstwa Kwaśnika.
K.K.S. WIARA LECHA – TPS WINOGRADY 1:4 (0:2)
Żółta kartka: 78. Smura
Bramki: 92. Niedźwiedzki – 25′, 31′, 48′, 70′ goście
DWL: Kaczmarek- Grajkowski (73. Gorczak), Olaszczyk, Smuniewski, Krystkowiak – J. Makowski (46. Frankiewicz), St. Makowski (46. Pawlaczyk)- Niedźwiedzki, Kwaśnik, Szenfeld (46. P. Makowski)- Smura