Łukasz Trałka zobaczył w piątkowym meczu z Jagiellonią ósmy żółty kartonik w tym sezonie. To oznacza, że w następnym meczu kapitan Poznańskiej Lokomotywy nie zagra.
W ostatnich meczach Jagiellonia zaskakiwała na plus, wygrała na wyjeździe we Wrocławiu, jak i Warszawie, a porażkę odniosła siebie z Koroną – Ciężko się grało z tak ustawioną Jagiellonią, nie chcieliśmy się za bardzo odkryć, bo kontry to ich mocna strona. Dwa ostatnie mecze wyjazdowe wygrali, dlatego zwróciliśmy na to szczególną uwagę – mówił kapitan Kolejorza.
Białostoczanie od samego meczu nastawieni byli na walkę, co widać było na boisko, kiedy przy każdym kontakcie z lechitami przewracali się na murawę – Parę razy padli, jakby ich ktoś strzelił, szczególnie na początku meczu, ale ja nie jestem pewien, czy to aż tak bolało – przyznaje.
–Dużo nadrobiliśmy strat jako drużyna w aspekcie mentalnym i teraz wygląda to już znacznie lepiej. Nie jednokrotnie zdarzały się takie mecze, kiedy nie udawało się wygrywać, a ten mecz nie był w jakimś bardzo szybkim tempie, to bardzo nas cieszą te trzy punkty – chwali swoją drużynę Trałka.