– Liga pokazała, że każdy z każdym może wygrać. Jagiellonia dysponuje szybkimi i kreatywnymi zawodnikami – ocenia najbliższego rywala Łukasz Trałka.
W poprzedniej kolejce Lech Poznań przegrał w Warszawie z Legią 0:1. Kolejorz jednak nadal liczy się walce o mistrzowski tytuł – Oczywiście, że lepiej byłoby jakbyśmy wygrali w Warszawie. Nie koncentrujemy się na tym, co było, to nam nie pomoże. W fazie zasadniczej mamy jeszcze dwa mecze do rozegrania. Pewnie, że liczymy, że Legia się potknie. Potem mamy jeszcze siedem kolejek. Skupmy się jednak na sobie. Patrzenie na Legię i tak nic nie zmieni – przyznał Łukasz Trałka.
Przed Kolejorzem mecz z Jagiellonią Białystok. Do liderującej Legii, poznaniacy tracą już dziesięć oczek – Ja wierzę w to, że wygramy jutro mecz. Nie chcę mówić, co będzie za dziesięć kolejek. Jutro musimy wygrać. Musimy pracować nad sobą i koncentrować na naszym zespole – przyznał.
Spotkanie w Warszawie wzbudziło sporo kontrowersji. Najwięcej mówiono o faulu Radovica na Marcinie Kamińskim. Lechici zgodnie twierdzili, że bramka dla Legii nie powinna być uznana – Według mnie faul był ewidentny. Może dla nas lepsze to by było, gdyby Kamyk się przewrócił. Wówczas przewinienie byłoby widoczne. Historii jednak nie zmienimy. Jeśli Pan Przesmycki nie widział tam faulu to jego sprawa. Życie idzie dalej – ocenił.
Jesienią Kolejorz przegrał w Białymstoku. „Jaga” o zespół walczący o wejście do pierwszej ósemki – Liga pokazała, że każdy z każdym może wygrać. Jagiellonia dysponuje szybkimi i kreatywnymi zawodnikami. Na pewno będą chcieli grać z kontrataku. Jeśli my zagramy dobry, agresywny mecz to spotkanie wygramy.
Przed Lechem jeszcze dwa spotkania. Z Jagiellonią u siebie oraz Górnikiem na wyjeździe. Później nastąpi podział punktów i siedem meczów w rundzie mistrzowskiej – Jeśli chodzi o mnie to skupiamy się na tych dwóch najbliższych meczach. Na tym się koncentruję. Chcemy wygrać dwa mecze, nie patrzymy na to, z kim zagramy potem w fazie mistrzowskiej – przyznał.
W poprzednim sezonie Lech w końcówce sezonu przegrał z Legią. Później w Poznaniu lechici odnieśli porażkę z Podbeskidziem. Wszyscy mają nadzieję, że historia po tegorocznym spotkaniu w stolicy się nie powtórzy – Pamiętamy o wszystkim, co było rok temu. Musimy myśleć jednak do przodu. Dla mnie liczy się mecz z Jagiellonią. Po wyjściu na boisko zapominamy o wszystkim. Przed rokiem goniliśmy Legię, każdy z nas zdawał sobie po meczu w Warszawie sprawę, że będzie ciężko cokolwiek zrobić w walce o tytuł mistrzowski.
Problemem Kolejorza jest defensywa. Lechici tracą za dużo bramek – Gdyby to było takie proste, nie tracilibyśmy tyle bramek. Gra o wygraną zaczyna się od tyłu. Staramy się wyeliminować nasze błędy. Błędy po których tracimy bramki to szereg wcześniejszych potknięć. Staramy się to zmienić – dodał defensywny pomocnik Kolejorza.
Jedynym nabytkiem Kolejorza zimą był Paulus Arajuuri. Fin nie miał jednak okazji zadebiutować w niebiesko-białych barwach – Boisko zweryfikuje, czy Paulus jest z nami zgrany. Na treningach wszystko wygląda dobrze. Paulus jest głodny gry. Chce już grać. Przytrafiła mu się kontuzja, która wyeliminowała go z gry. Jeśli wystąpi, to jestem przekonamy, że to będzie mocny punkt naszego zespołu – zakończył.