W środę Lech gładko wygrał z Wisłą Kraków i wyeliminował „Białą Gwiazdę” z Pucharu Polski. Przed starciem z Legią, nie było to zbyt wymagający rywal dla poznaniaków.
– Czy wolelibyśmy silniejszego rywala? Nie odpowiem w ten sposób. Biała Gwiazda przyjechała do nas z takim składem, a nie innym, lecz to nas nie interesowało. Skupialiśmy się wyłącznie na sobie i bez względu na okoliczności zależało nam na zwycięstwie – powiedział Łukasz Trałka.
Defensywny pomocnik zaznacza, że nie podeszli oni lekceważąco do rywala. Młodzi wiślacy chcieli zapewne dobrze zaprezentować się trenerowi Smudzie.– Zawsze gdy trener postawi na młodszych zawodników, to oni chcą mu się jak najlepiej pokazać. Doskonale wiedzieliśmy, że tak długo jak nie stracą bramki, będą walczyć z całych sił.
Do Warszawy Lech jedzie praktycznie bez napastnika. Kontuzjowani są Vojo Ubiparip oraz Zaur Sadajew. Dawid Kownacki dopiero wraca do składu po kontuzji – Nie wiem jaka będzie taktyka, ale mamy dublerów i oni zastąpią tych nieobecnych. Tak się czasem dzieje, natomiast zawsze musimy być w stu procentach przygotowani i nastawieni na walkę – zaznaczył.
Spotkania z Legią mają ogromne znaczenie. Nie od dziś wiadomo, że ten mecz elektryzuje Poznań i Warszawę – Kto by nie spytał, zawsze odpowiemy to samo. Te spotkania są inne, specyficzne. Nie chcę pompować balonu, bo każdy wszystko wie w tym temacie – zakończył