Jesteśmy wkurzeni po tym meczu. Co można więcej powiedzieć. Ten remis traktujemy jako przegrany mecz – mówił po spotkaniu z Piastem Gliwice Łukasz Trałka.
Po pierwszej części wtorkowego meczu nastroje w szeregach mistrza Polski były bardzo dobre. Piłkarze kontrolowali mecz, prowadzili 2:0 i nic nie wskazywało na to, że w drugiej połowie to goście będą stroną dominującą. – My wyszliśmy na drugą połowę z myślą, że wygramy ten mecz. Nie mam pojęcia czemu spotkanie tak się potoczyło. Szkoda bramki na 2:1. Piast uwierzył wtedy w siebie, że może coś jeszcze u nas ugrać. Szkoda tego gola, bo my popełniliśmy błąd w obronie. To był chyba najważniejszy moment w spotkaniu – ocenia kapitan Kolejorza. – Dwa, trzy razy podeszliśmy zbyt wysokim pressingiem i Piast miał przewagę w środku. Gliwiczanie często zmienią ustawienie w czasie spotkania i grają na trójkę z tyłu. Wiedzieliśmy o tym, mieliśmy na ten temat odprawę, ale wiedzieć a wykonać – to jest różnica – dodaje.
Od 69. minuty poznaniacy grali w przewadze jednego zawodnika. Za faul na Dawidzie Kownackim czerwoną kartką został ukarany Kamil Vacek. Lechici nie potrafili jednak tego wykorzystać. – Mieliśmy kilka dobrych sytuacji np. strzał Karola, ale brakowało 100% bramkowych okazji – komentuje krótko Trałka.
Już w sobotę mistrzów Polski czeka kolejny mecz. Rywalem Lecha w 33. kolejce Ekstraklasy jest Pogoń Szczecin, która we wtorek przegrała z gdańską Lechią 0:2. Portowcy oddali się od podium, a ich przewaga nad Kolejorzem wynosi zaledwie jeden punkt. – Po meczu w Warszawie kluczowym spotkaniem był dla nas Piast Gliwice. Wiemy, że jest coraz mniej meczów. Remisy nic nam nie dają, my musimy grać o zwycięstwa – zaznacza defensywny pomocnik Lecha. – Musimy zagrać dobrze cały mecz, bo w Łęcznej, w Warszawie czy z Piastem mieliśmy dobre pierwsze części spotkania, a potem traciliśmy bramki – dodaje.
Poznaniacy po 32. kolejce plasują się na siódmym miejscu w tabeli grupy mistrzowskiej. Jeśli w sobotę wygrają z Pogonią mogą awansować nawet na czwartą lokatę. Warunek jest jednak jeden – muszą liczyć na korzystne wyniki w Gliwicach (Piast-Cracovia) oraz w Lubinie (Zagłębie-Ruch). – Już parę tygodni temu mówiło się, że nie mamy szans na grę w pucharach. Później wygraliśmy spotkanie. Przegraliśmy z Piastem, ale jeśli z kolei wygramy z Pogonią, to nadzieje na europejskie puchary wrócą. Gramy z meczu na mecz i musimy każde spotkanie wygrywać. Ja nie wiem, jakie miejsce do zdobycia jest dla nas realne. Trudno powiedzieć, co dalej się wydarzy. My chcemy zająć taką lokatę, która da nam grę w Lidze Europy – kończy Trałka.