
Trener Rumak: Musimy odpowiadać boiskiem

- Lechia jest innym zespołem niż jesienią. To inny klub niż ten, z którym graliśmy zimą grę kontrolną — ocenia rywala trener poznańskiego klubu.
Lechia Gdańsk depcze po piętach pierwszej ósemki — Z moim odczuciem zespół z meczu na mecz będzie coraz silniejszy. Myślę, że będzie to ciężkie spotkanie — dodaje szkoleniowiec — Lechia potrzebuje punktów, by być w pierwszej ósemce. My potrzebujemy ich, żeby być jak najwyżej przed podziałem. Remis nikogo nie zadowoli. Boisko wszystko zweryfikuje.
Już nie raz mówiono o tym, że trener Rumak żegna się z poznańskim klubem. By pozostał on na swoim stanowisku musi zakwalifikować się do gry o europejskie puchary oraz uniknąć wpadki jak ta z ubiegłego roku z Wilnem Klub prostuje pewne kwestie. Wiele rzeczy nieprawdziwych się pojawiło. Musimy odpowiadać boiskiem, a nie wypowiedziami — zaznacza.
Latem Kolejorza może opuścić kilku ważnych dla klubu piłkarzy — Na razie nie ma żadnych konkretnych ofert. Są też obserwacje zawodników, którzy mogą do nas przyjść. Potrzeba po kilku piłkarzy na każda pozycję — ocenia.
Lech Poznań to drużyna złożona przede wszystkim z młodych piłkarzy — Myślę, że Lech z meczu na mecz jest coraz bardziej doświadczony. O tym, kto gra decydują moje obserwacje — przyznaje.
W spotkaniu z Lechią oraz Legią nie zagra młody Dawid Kownacki. To duże osłabienie dla “Poznańskiej Lokomotywy”? — Na pozycji napastników nie mamy dużo piłkarzy. Dawid w ostatnich meczach grał dobrze i dał dużo zespołów. To 17-letni chłopiec i cała droga jeszcze przed nim.
Wyjazd na reprezentację Dawida Kownackiego może być szansą do gry w większym wymiarze czasowym dla Dariusza Formelli — Darek będzie miał jeszcze wiele szans. Nie porównujmy Dawida i Dariusza. Zespół Lecha Poznań musi wygrywać. Darek musi być przygotowany do tego, że będzie grał. Przede wszystkim powinien dawać mi sygnały na treningach i podczas meczów rezerw – zawsze w kontekście zwycięstw Lecha Poznań — dodaje.
Gola na wagę trzech punktów wywalczył Mateusz Możdżeń. Pomocnik, a ostatnimi czasu obrońca, niebawem powinien przedłużyć kontrakt z Lechem. Piłkarz chce mieć jasny sygnał od klubu, że będzie grał — Mateusz to wciąż młody piłkarz. Wchodzi dopiero w karierę piłkarską. Z Mateuszem rozmawiamy o tym, że ma on umiejętność gry na różnych pozycjach — przyznał trener. — To jest sport. Ostateczną decyzje podejmuje trener. Tomek walczy bardzo twardo, by wrócić na boisko. Mam nadzieję, że będę miał jeszcze więcej dylematów — dodaje.
Możdżeń wciąż jednak uważa, że jego gra w obronie nie jest dobra. Warto zauważyć, jednak, że w poprzednim meczu 23-letni piłkarz wyszedł na boisko w wyjściowym składzie, choć trener miał na ławce prawego obrońcę — Mateusz ostatnio wygrał rywalizacje o skład z nominalnym obrońcą Tomaszem Kędziorą, który pali się do gry. Każdy musi zasługiwać każdego dnia, by grać w pierwszym składzie. To jest zawodnik, który może grać jako skrajny pomocnik oraz prawy obrońcą - zaznacza. — Najważniejsze w tej układance jest to, by wygrywał Lech Poznań. To determinuje zespół.
Dlaczego więc trener w meczu z Podbeskidziem postawił na Możdżenia? — Czasem źle czuję się z niektórymi moimi decyzjami. Mateusz daje zespołowi określoną jakość, strzela bramki ze stałym frag gry. Czasem masz dwóch dobrych skrzydłowych, a nie masz na boisku takiego Mateusza, który strzela bramki ze stałym fragmentów gry.