W ostatnich tygodniach lechici trenowali w bardzo okrojonym składzie. Powoli piłkarze wracają ze zgrupowań narodowych reprezentacji. Sztab szkoleniowy ma zaledwie cztery dni na ponowne scalenie zespołu w jedność, by nie powtórzyć błędów z poprzednich przerw na kadrę.
Poprzednie dwie przerwy reprezentacyjne nie były udane dla piłkarzy Lecha Poznań. Dwa miesiące temu zawodnicy Kolejorza przegrali w Białymstoku 0:1, a przed miesiącem lechici zremisowali z Koroną w spotkaniu wyjazdowym 2:2. – Wszyscy wiemy, że przerwy na reprezentacje dla topowego klubu, jakim jest Lech Poznań, nie są łatwe. Wielu piłkarzy wyjechało na różnego rodzaju zgrupowania, czy to młodzieżowe, czy pierwszych reprezentacji. Piłkarze wracają w różnym stanie fizyczno-psychicznym. Niektórzy grali w mniejszym, inni w większym wymiarze czasowym. Luis Henriquez dotrze do nas dopiero jutro. Nie jest to łatwe pozbierać zawodników w jedną całość po takim długim czasie. My jako sztab szkoleniowy i medyczny zrobimy wszystko, żeby oni byli gotowi na spotkanie. Początki nigdy nie są łatwe. Mieliśmy tego przykład w meczu z Jagiellonią oraz Koroną. Nabieramy doświadczenia i współpracy z chłopakami i liczymy, że nie będziemy popełniać tych samych błędów – przyznał drugi trener Lecha, Tomasz Rząsa.
Przerwa kadrowa była idealnym momentem dla tych piłkarzy, którzy potrzebowali kilku dni lżejszych treningów, by wrócić do pełni sił. – Sukcesywnie zawodnicy dochodzą do zdrowia. Niektórzy pracowali indywidualnie z lekarzami. Grupa, która wspólnie trenuje, rośnie i ma się dobrze. Liczmy na tych zawodników, że wkrótce będą pomagać reszcie zespołu i rozpoczną rywalizację o miejsce w składzie – zaznaczył szkoleniowiec.
W sobotę Lech rozegrał grę kontrolną z Pogonią Szczecin. W spotkaniu z Portowcami szansę na pokazanie swoich umiejętności sztabowi szkoleniowemu miało kilku zawodników z rezerw – Ci zawodnicy są na bieżąco przez nas kontrolowani. My indywidualnie podchodzimy do poszczególnych piłkarzy. Dzięki treningom z pierwszym zespołem młody zawodnik ma możliwość poprawienia drobnych niuansów. Zależy nam na rozwoju takich piłkarzy. Mogę powiedzieć, że te dwa tygodnie przerwy na kadrę nie były okresem straconych dla tych zawodników, którzy zostali w klubie – ocenił graczy rezerw Tomasz Rząsa.
Piast Gliwice to zespół, z który Lech w ostatnim czasie rozgrywał dobre spotkania. Kolejorz dominuje zarówno na swoim terenie, jak i na stadionie rywala – Piast to zespół, który gra ładną dla oka piłkę. To drużyna, która stara się utrzymywać przy futbolówce i grać ją do tytułu. Gliwiczanie konstruują kombinacyjne ataki w ofensywie. Mamy nadzieję, że czeka nas ciekawe spotkanie i będziemy świadkami ładnego futbolu.
Kto zagra na lewej obronie? Z długiej podróży wróci dopiero w piątek Luis Henriquez, nie może zagrać Barry Douglas, który pauzuje za kartki – Ja jestem gotowy! Trenuję cały tydzień z chłopakami – odpowiada żartobliwie trener – A tak na poważnie to Luis będzie brany pod uwagę w ustalaniu składu. Musimy poczekać, aż wróci i zobaczymy, w jakiej będzie dyspozycji. Na pewno ktoś na lewej obronie zagra – dodaje.
Również w ataku jest spora niewiadoma. Za kartki pauzuje Zaur Sadajew. Vojo Ubiparip wrócił do treningów, lecz nie wiadomo, czy Serb jest już na tyle przygotowany, by zagrać od pierwszych minut na boisku – Vojo trenuje już od kilku dni, jednak my jako sztab szkoleniowy po konsultacji ze sztabem medycznym, widzimy jego mozolny powrót. Urazy mięśniowe są ciężko wyczuwalne. Musimy być bardzo ostrożni z podejmowaniem decyzji. Ubiparip chce dołączyć jak najszybciej do zespołu. Nadal ma niedostatki w treningu, ale z dnia na dzień jest coraz lepiej. Jest brany po uwagę przy ustalaniu meczowej „18”, a nawet wyjściowej „11”.
Podczas przerwy na reprezentację nieobecny w klubie był Karol Linetty, który otrzymał powołanie od trenera Adama Nawałki na mecz eliminacyjny z Gruzją (wygrany 4:0) oraz spotkanie towarzyskie ze Szwajcaria (2:2). Młody lechita zagrał zaledwie kilka minut w Tibilisi – Dla nas Karol był w ciągłym treningu i wypoczął. My chcemy, żeby on jak najwięcej grał w reprezentacji i się rozwijał. Karol dochodzi do siebie. Dziś miał indywidualne zajęcia. Jest dość poobijany treningowo. Zobaczymy, jak będzie wyglądała jego dyspozycja.
Na Inea Stadionie trwa wymiana murawy, która przysporzyła piłkarzom Kolejorza wielu problemów w ostatnim meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała. – Lech musi rozwiązywać piłkarsko swoje mecze. W zespole jest potencjał. W ostatnim czasie nie wszystko się udawało. Nie można zrzucać wszystkiego na murawę, ale na pewno trawa nam nie pomagała w czystej, płynnej i szybkiej grze, którą forsujemy i preferujemy i na treningach – zakończył asystent trenera Skorży.