W Wielką Sobotę o godzinie 16:00 na stadionie przy ulicy Gdańskiej w Poznaniu Drużyna Wiary Lecha zainauguruje rundę wiosenną. Kibole podejmować będą lidera klasy okręgowej – Piasta Kobylnica. Na ławce trenerskiej Wiary Lecha zadebiutuje w oficjalnym spotkaniu nowy trener kiboli – Jarosław Wróblewski, z którym w wigilię jego debiutu postanowiliśmy porozmawiać.
9 meczów towarzyskich, 5 zwycięstw, 2 remisy i 2 porażki. Jak pan oceni swój pierwszy okres przygotowawczy z drużyną?
Pozytywnie. Każdy dostał szansę zaprezentowania swoich możliwości. Zrobiliśmy przegląd kadry i wygląda to obiecująco. To, co sobie założyliśmy, w większości meczów zespół realizował i to cieszy.
30 osobowa przysparza panu bólu głowy?
Kadra jest szeroka i to też cieszy. Tak, dzięki temu mam pewien ból głowy, ale chłopacy też muszą się nauczyć, że niestety taką kadrą dysponuję. Najchętniej powoływałbym na mecze wszystkich zawodników, bo wszyscy na to zasłużyli, ale przepisy zezwalają tylko na osiemnastu. Nie chciałbym, żeby chłopacy, którzy nie załapią się do kadry na pierwszy mecz, pomyśleli, że są niepotrzebni. Na pewno dostaną szansę w kolejnych spotkaniach. Dojdą kartki, kontuzje i będziemy mieli z kogo skorzystać. Chcę, żeby wiedzieli, że jest rywalizacja, która działa tylko tak, że jeden drugiego ciągnie do góry. Dzięki temu staniemy się również mocniejsi jako zespół.
Czym wyjątkowo zaskoczyła pana drużyna w tych dziewięciu sparingach?
Generalnie, jestem bardzo zadowolony z tego, jak szybko załapali to,co chciałem im przekazać. Chodziło tylko o to, jak szybko zespół załapie sposób gry, który zawsze preferowałem. Wcześnie się tego nauczyli, z czego bardzo się cieszę i nie mogę doczekać się sobotniego meczu. Jestem bardzo zadowolony, że tak szybko to przebiega. Wiadomo, że wszystko zweryfikuje liga. Jeśli chodzi o zaangażowanie, tak jak mówiłem w poprzednim wywiadzie (przeczytaj TUTAJ), wiedziałem, że zespół w tej sferze nie będzie miał problemu. Widziałem ich w kilku meczach poprzedniej rundy.
Zespół stracił w 9 meczach 19 bramek strzelając 31. Co jest jeszcze do poprawy?
Większość bramek straconych było z powodów błędów indywidualnych. To się zdarza. Mieliśmy problem w sparingach z teoretycznie słabszymi zespołami, gdzie w niektórych momentach brakowało koncentracji i za łatwo je traciliśmy. Z kolei z mocniejszymi zespołami, z Unią czy Huraganem, zaprezentowaliśmy się i w defensywie i z przodu bardzo dobrze. Wyjątkiem była porażka z Błękitnymi Wronki. To był nasz wypadek przy pracy.
Zimą do Drużyny Wiary Lecha dołączyli dwaj zawodnicy- Mateusz Nowak- szósty młodzieżowiec w zespole i Jakub Frankiewicz z TPSu Winogrady. Jak pan oceni te ruchy transferowe?
Mateusz Nowak przychodził, jako nominalny środkowy pomocnik, a wiemy, jaki mamy na tej pozycji kłopot bogactwa. Po rozmowie ze mną, przekwalifikowałem go na lewego obrońcę i myślę, że na boku obrony wygląda bardzo dobrze. Nie wiem, czy już z Piastem Kobylnica, ale na pewno otrzyma szansę i będzie tam grał. W sparingach dobrze się prezentował na tej pozycji i jestem z niego zadowolony, że dał radę.
Kuba Frankiewicz to kolejny zawodnik do formacji, o której już wspomniałem wcześniej i dla niego jest to szalenie trudna sytuacja. Miejsc na tej pozycji na boisku jest dwa, albo trzy. Nominalnych pomocników w kadrze natomiast znacznie więcej. Ma równe szanse, jak wszyscy, ale akurat na tej pozycji, na którą przyszedł „Franek” nie mamy niedoboru zawodników. Mamy szeroką kadrę, a ja mam szeroki wachlarz możliwości doboru zawodników. Mam nadzieję, że będzie dawał drużynie jeszcze więcej.
Czy widzi pan oczyma wyobraźni Drużynę Wiary Lecha, jako trzecią siłę Poznania po zakończeniu sezonu?
Chciałbym tam widzieć nasz zespół po sezonie, ale podchodzę do tego bardzo spokojnie. Na to, by mówić o celach typu „trzecia siła Poznania”, trzeba mieć wszystko poukładane organizacyjnie, a wiadomo z jaką drużyną mam do czynienia. Pracuję z chłopakami, którzy są kibolami, jeżdżą na wyjazdy i jest ciężko o pełną dyspozycję dzień po wyjeździe. Co za tym idzie, ciężko jest bić się o najwyższe cele w takiej sytuacji. Zespół musi się kiedyś zregenerować i odpoczywać. Oczywiście mamy ogromny potencjał. Mam nadzieję, że utrzymamy nasz obecny styl gry i zawodnicy, którzy się na razie nie łapią do kadry meczowej, się nie obrażą, to wciąż będziemy mieć szeroką kadrę. Wciąż będziemy mogli rotować składem w dalszej części sezonu, gdzie powinna być świeżość. Będę przecież musiał dawać odpocząć chłopakom, którzy zagrali w 4-5 meczach i wtedy skorzystam z szerokiej ławki.
Rozmawiał Karol Jaroni