Trenerski dwugłos po zwycięstwie z Wisłą Płock. Nenad Bjelica: Dzisiejszy wieczór był satysfakcjonujący pod każdym względem
Po meczu 14. kolejki Lotto Ekstraklasy głos zabrali trenerzy obu zespołów. Ich zróżnicowane samopoczucie tłumaczy wynik sobotniego spotkania. Kolejorz zwyciężył 2:0, a bramki dla Poznańskiej Lokomotywy zdobyli Marcin Robak i Dawid Kownacki.
Nenad Bjelica:
Uważam, że zagraliśmy bardzo dobry mecz w ofensywie i defensywie. Cieszy nas to, że w drugim kolejnym meczu przeciwnik nie stworzył żadnych konkretnych szans pod naszą bramką. Udało nam się także stwarzać sytuacje, po których mogliśmy zdobywać kolejne bramki. Oczywiście, duży wpływ przy tym miała szybko zdobyta bramka, która znacznie pomogła nam w grze.
Muszę skomplementować całą drużynę, ale również złożyć podziękowania dwóch skautom, których ciężkiej pracy nikt nie widzi. Szczególne podziękowania dla Marcina Wróbla i Jacka Terpiłowskiego, którzy przygotowali dla mnie bardzo cenne informacje. Dzięki nim możemy pewniej grać. Dziękuję również kibicom, którzy wspierali nas dopingiem przez pełne 93 minuty. Dzisiejszy wieczór był satysfakcjonujący pod każdym względem.
Mam nadzieję, że uraz Tetteha nie jest poważny. Wygląda na to, że po jego 50-metrowym sprincie pod bramkę przeciwnika, mięśnie odmówiły współpracy.
Dzisiaj w ataku grało trzech zawodników, którzy jeszcze ze sobą nie grali. Przez pierwsze 30 minut nie funkcjonowało to tak dobrze, ale postanowiliśmy zmienić strony i było już tylko lepiej. Chciałem podkreślić, że nie tylko napastnicy wygrywają spotkanie. Przyczyniają się do tego wszyscy, obrońcy, bramkarz, pomocnicy no i kibice.
Decyzję, kto będzie grał podjąłem dwa dni wcześniej. Drużynę powiadomiłem oczywiście dopiero dzisiaj. Otrzymałem ważne informację od Marcina Wróbla i upewniłem się w swoim wyborze.
Marcin Kaczmarek:
Argumenty piłkarskie były dzisiaj zdecydowanie po stronie Lecha. Lechici robili wszystko, by wygrać. Martwi mnie nasza feralna seria czterech porażek. Najwyższy czas, by w przyszłotygodniowym meczu z Arką zdobyć punkty.
Karol Jaroni