W czwartek piłkarze Lecha Poznań zagrają z rewanżowe spotkanie I rundy eliminacji Ligi Europy. W Kazachstanie ich rywalem będzie miejscowe Żetysu Tałdykorgan. Lechici do tego meczu przygotowują się, organizując treningi w godzinie meczu.
– Będziemy posługiwali się czasem polskim – przyznał ostatnio Mariusz Rumak, który wspólnie ze sztabem szkoleniowym uznał, że zmiana czasu może źle wpłynąć na piłkarzy w trakcie przygotowań do nowego sezonu. – Nie będziemy sugerowali się słońcem, a po zameldowaniu się w hotelu zjemy coś i pójdziemy na spacer – dodał.
Zdaniem Krzysztofa Kotorowskiego to optymalne rozwiązanie. – Jedziemy dzień przed meczem. Podobnie było w Baku. Nie zmieniamy swojego rytmu, jedyną zmienną będzie temperatura i wilgotność – zauważa. Golkiper „Kolejorza” jest spokojny o organizację wyjazdu. – Pracuje nad nim wiele osób. Nie wtajemniczałem się jak to będzie dokładnie wyglądało. Na mecz na pewno nie zaśpimy – żartuje „Kotor”.