Po raz kolejny w tym sezonie szansę występy na szpicy otrzymał Vojo Ubiparip. Po raz pierwszy jednak w pełnym wymiarze czasu. Serb zdobył bramkę, ale był na pozycji spalonej i nie sędzia nie uznał tego trafienia.
– Graliśmy tak jak powinniśmy. Zabrakło ostatniego podania i strzału na bramkę. To musimy poprawić do czwartku, żeby wygrać. Moim daniem nasza gra wyglądała nieźle. Zabrakło tylko spokoju pod bramką rywala. Mieliśmy jedną albo dwie sytuacji. Powinno ich być więcej – powiedział po meczu piłkarz.
Napastnik Lecha czeka teraz na opinię trenera na temat swojego występu – na jak często zaznacza – swojej ulubionej pozycji. – Cieszę się, że dostałem szansę gry w napadzie. Dałem z siebie wszystko. Chciałem zagrać jak najlepiej. Teraz oceni mnie trener – zaznaczył Ubiparip.
Piłkarz jest optymistą przed czwartkowym meczem z Żalgirisem. – Myślę, że możemy i musimy wygrać ten mecz. Przede wszystkim musimy się dobrze przygotować, poprawić stwarzanie sytuacji bramkowych. Bo tylko tak możemy zdobywać bramki – podkreślił Serb.