W poniedziałek odbył się pierwszy trening lechitów w roku 2016. Oprócz wracających z wypożyczeń Macieja Wilusza i Mateusza Lisa do zespołu mistrzów Polski dołączył także najnowszy nabytek Kolejorza – Sisi. Rozumiem wątpiących w ten transfer– opowiada trener Kolejorza, Jan Urban.
Sisinio González Martínez przyszedł do Lecha na zasadzie wolnego transferu i związał się z Bułgarską półrocznym kontraktem. Jeśli Hiszpan nie zawiedzie przede wszystkim trenera Jana Urbana, dostanie propozycje przedłużenia go o następne dwa lata- Sisi to doświadczenie w bardzo mocnych ligach. Pierwsza i druga liga hiszpańska- tam występował i ma bardzo dużo występów. Rozumiem wątpiących w ten transfer, w końcu przychodzi zawodnik z drugiej ligi koreańskiej. Wydaje mi się , że Sisi chciał spróbować czegoś nowego poza Hiszpanią. Wiem, że mógł spokojnie zostać w drugiej lidze hiszpańskiej i bez problemu znalazłby klub. Mógł również zostać na dłużej w Korei za dużo większe pieniądze niż dostanie w Lechu, ale zobaczył, że w Korei są pieniądze, ale brakuje zainteresowania piłką i atmosfery. To dla piłkarzy też jest bardzo istotne- komentuje opiekun lechitów.
Trener Jan Urban i Sisi znają się doskonale ze swojej współpracy w Osasunie Pampelunie w Secunda Division- Sisi dzwonił do mnie, że chciałby grać w Lechu i nie widzę w tym nic złego. Dla mnie to jest coś normalnego, jeśli się znamy to dlaczego miałby nie zadzwonić, czy nie ma u mnie możliwości gry. Obie strony wyraziły zainteresowanie i zabraliśmy się do realizacji transferu. Biorę na siebie dosyć dużą odpowiedzialność za ten transfer. Dla spokoju klubu jest on na razie tylko półroczny, a jeśli pokaże co potrafi, przedłużymy kontrakt. Wierzę, że Sisi poradzi sobie w naszej lidze – zapewnia 53-letni szkoleniowiec.
-Gra na bardzo wielu pozycjach. Korzystałem z niego nawet na lewej obronie, gdy brakowało mi kogoś na tej pozycji jeszcze w Osasunie. Jego nominalną pozycją jest jednak prawa, lewa lub środek pomocy- zachwala prawonożnego zawodnika – Wicemistrzostwo Europy i Świata osiągnął dosyć dawno, bo przecież w młodzieżówce. Grać chociażby w młodzieżowej reprezentacji Hiszpanii to jednak znaczy, że ten ktoś potrafi grać w piłkę. Kontuzje obu kolan nie pozwoliły mu na dojście na jeszcze wyższy poziom. Za moich czasów Osasunie grał właściwie zawsze, podobnie w Korei. Kłopoty z kontuzjami już dawno za nim, bo od dwóch lat nie miał ich wcale.
Sisi będzie 20 Hiszpanem w Ekstraklasie, a pierwszym w Lechu. Różnie wiodły się kariery jego rodaków na naszym krajowym podwórku- W naszej lidze powinien sobie poradzić bez problemu. Wszystko jednak zależy od procesu adaptacji w Polsce.
Z jednej strony Dani Quintana, Rubén Jurado, Gerard Badía, Iñaki Astiz, a z drugiej… – Mieliśmy w Legii kapitana Levante- Iñaki Descarge, który miał pecha, w pierwszym meczu złapał kontuzję i już się nie odnalazł. Musiał odejść. Bardzo wiele zależy od tego, jak dany zawodnik zaaklimatyzuje się w nowym środowisku- opowiada Jan Urban.