W zeszłym sezonie, gdy Lech pojechał do Kielc na ligowy mecz z ówczesnym beniaminkiem to wygrał wysoko 5:0. Tamto spotkanie od pierwszej minuty zaczął Jakub Wilk, a nawet zdobył jedną z bramek. – Mamy fajne wspomnienia z tamtego spotkania – mówi pomocnik „Kolejorza”.
– Korona zawsze pokazywała dobrą piłkę, jednak nie mieli szczęścia, a teraz się to zmieniło. To dobry, doświadczony zespół. Doszło kilku zawodników i grają swoją piłkę. Trzeba uważać w defensywie, bo oni dobrze grają w ofensywie i musimy wystrzegać się błędów właśnie w obronie – komplementuje rywala zawodnik Lecha.
Zdaniem Wilka ten, a także kolejny ligowy mecz (Widzew Łódź – przyp. red) mają bardzo duże znacznie dla „Kolejorza”. – Trzeba wygrać te spotkania, bo jeśli tak się stanie to możemy mentalnie, a także psychicznie przygotowywać się na kolejną rundę i myśleć o celach – zaznacza pomocnik mistrza Polski. – Nie ma mowy o spadku, na pewno się utrzymamy, a jeśli uda się zdobyć teraz sześć punktów to można myśleć o walce o podium – dodaje.
W tym sezonie liga jest niezwykle płaska. Różnice punktów pomiędzy drugim, a piętnastym zespołem nie są duże, co zauważa także zawodnik Lecha. – Jedziemy wygrać ten mecz, zdobyć kolejne punkty. Gdy uda nam się zdobyć trzy punkty to znów zbliżamy się do czołówki, która wbrew pozorom nie jest tak odległa – podkreśla Wilk. – Zawsze mamy rundę wiosenną lepszą w naszym wykonaniu, więc myślę, że możliwe jest to, co zrobiliśmy ostatnio, gdy nie przegraliśmy żadnego meczu – kontynuuje piłkarz.
W tygodniu poprzedzającym rywalizację z Polonią Bytom trener Jose Mari Bakero zarządził ciężkie treningi, które przełożyły się na kondycję, a także grę Lecha. W tym tygodniu zajęcia były już lżejsze. – Treningi na pewno się zmieniły i miało to wpływ na moją dyspozycję w tym mecz. Jednak o nikomu z nas nie wyszedł. Takie spotkania też się zdarzają, ale na szczęście to wygrane spotkanie. Trzeba z niego wyciągnąć jakieś pozytywy. Nikt nie będzie pamiętał za trzy miesiące o stylu, ważny jest wynik – kończy Wilk.