Do gry po kilku miesiącach przerwy wraca Maciej Wilusz. W Gniewinie zawodnik występował na nietypowej dla siebie pozycji – lewej obronie.
W ostatnim meczu sparingowym w Gniewnie Lech Poznań wygrał z APOEL-em Nikozja 3:0. Dobry wynik i przemyślana gra mogą napawać optymizmem przed początkiem sezonu. – Były momenty, w których dobrze się zaprezentowaliśmy i fajnie utrzymywaliśmy się przy piłce. Były też takie, w których musieliśmy się cofnąć i dobrze to wyglądało. Organizacja wyglądała na dobrym poziomie – przyznał Maciej Wilusz.
Sytuacja kadrowa Lecha nie jest najgorsza. Do gry wrócił Jasmin Burić. Jednym minusem w linii defensywy jest brak Tomasza Kędziory, który w Poznaniu przechodzi rehabilitację, aby zdążyć na początek zmagań Kolejorza w Lidze Mistrzów. – W obronie jest nas dosyć sporo. Trener może dużo rotować składem. Przed nami ważne mecze. Ilość spotkań w tym sezonie wzrośnie znacząco. Trzeba być przygotowanym na różne warianty. Po to są sparingi na obozie, aby to wypróbowywać – zaznaczył stoper.
Maciej Wilusz podczas spotkań kontrolnych występował na lewej obronie. – Wiadomo, że kiedy zmienia się pozycję na boisku to potrzeba trochę czasu, aby się do tego przyzwyczaić. Jeżeli brakuje zawodników w danym miejscu, to się im pomaga – ocenił. – To było moje drugie spotkanie, w jakim wystąpiłem na lewej obronie. Zobaczymy, co czas pokaże, ale jeśli będę miał tam zagrać, to oczywiście zrobię wszystko, aby zaprezentować się jak najlepiej. Trzeba być gotowym na każdy wariant.
Już w piątek Lech Poznań zmierzy się w spotkaniu o Superpuchar z Legią Warszawa. Cztery dni później początek zmagań w Lidze Mistrzów z FK Sarajewo. – Przygotowujemy się do spotkania z Legią. Głównym celem jest Sarajewo, ale najpierw mecz o Superpuchar i na tym się skupiamy – powiedział Wilusz.
Obrońca wraca do gry po dłuższej przerwie. W ciągu ostatnich miesięcy przechodził rehabilitację. – Zakończony w czerwcu sezon dla mnie był dość pechowy. Ciężko pracuję i mam nadzieję, że ten sezon będzie dla mnie lepszy, a my przynajmniej powtórzymy sukcesy z minionego. Cały czas muszę pracować nad swoją dyspozycją, bo przerwa była bardzo długa – zakończył