Lech Poznań po bramce Szymona Drewniaka pokonał Wisłę Kraków 1:0. Dla Lechitów było to pierwsze od czterech lat zwycięstwo na stadionie przy Reymonta. Po tym spotkaniu „Kolejorz” umocnił się w czubie tabeli. Bohaterem spotkania był Jasmin Burić, który trzykrotnie stanął na wysokości zadania i świetnie interweniował w niebezpiecznej sytuacji dla Krakowian.
Oba zespoły w pierwszej połowie grały otwarty futbol, stosowały wysoki pressing, atakując rywali już pod ich własną bramką. Gra była jednak chaotyczna i często toczyła się w środkowej strefie boiska. Jako pierwsi poważniej zaatakowali gospodarze, ale dobrze spisywała się obrona Lecha. Ta popełniła błąd tylko raz, gdy szybko straciła piłkę pod własną bramkę, co starali się wykorzystać podopieczni Tomasza Kulawika. Wilk zagrał w uliczkę do wychodzącego na wolne pole Meliksona, ale dobrze zachował się Burić, który wyprzedził ofensywnego pomocnika Wisły i uratował gości przed stratą gola.
Z każdą minutą coraz pewniej na boisku radzili sobie Lechici. Okazji do pokonania bramkarza Wisły szukali Bereszyński i Tonew, lecz to nie oni, a Drewniak znalazł sposób na pokonanie golkipera gospodarzy. Fatalnie wykonany rzut rożny przez Krakowian zakończył się szybko wyprowadzonym kontratakiem przez zawodników Mariusza Rumaka. Akcję wyprowadzał Trałka, piłkę spod jego nóg wybił Bunonza, a ta trafiła wprost do Drewniaka, który wyprzedził Czekaja i po oddał strzał po krótkim rogu, po którym Lech objął prowadzenie.
Po przerwie Wisła rzuciła się do odrabiania strat i to ona przeważała, zagrażając co chwile pod bramką strzeżoną przez Buricia. Defensywa gości miała dużo problemów z powstrzymaniem ofensywnych zawodników gospodarzy, którzy starali się zarówno z prawej jak i lewej strony atakować i szukali okazji do strzału na bramkę Bośniaka. Ten jednak mimo zdecydowanej kontroli spotkania przez piłkarzy Tomasza Kulawika nie miał wiele pracy.
Z kolei Lech cofnął się i liczył na szybko wyprowadzane kontrataki. Te były jednak, podobnie jak gra w pierwszej części spotkania, chaotyczne. Jeden z nich jednak mógł zakończyć się podwyższeniem prowadzenia przez „Kolejorza”, gdy piłka w polu karnym spadła po nogi Drewniaka, a pomocnik gości trafił wprost w Pareikę. Im bliżej było końca spotkania, tym bardziej rosła przewaga Wisły Kraków. Skrajni pomocnicy gospodarzy przy każdej nadarzającej się okazji centrowali futbolówkę w szesnastkę Lecha.
Okazję do pokazania swoich wysokich umiejętności miał również Burić, który długimi fragmentami drugiej połowy nie miał wiele pracy. Bramkarz Lecha w 82. minucie spotkania, na przestrzeni kilkunastu sekund, popisał się dwoma fantastycznymi interwencjami. Wpierw sparował futbolówkę na poprzeczkę po silnym strzale z bliskiej odległości Sikorskiego, a chwilę później wybił piłkę na korner po strzale zza szesnastki Boguskiego.
WISŁA KRAKÓW – LECH POZNAŃ 0:1
BRAMKI: `36 Drewniak
Żółte kartki: Głowacki, Czekaj, Jaliens – Trałka, Drewniak, Tonew
WISŁA: Pareiko – Jaliens, Głowacki (22. Fredriksen), Czekaj, Bunonza – Iliew (55. Genkow), Sobolewski (66. Sikorski), Wilk, Garguła, Melikson – Boguski.
LECH: Burić – Ceesay, Arboleda, Kamiński, Henriquez – Możdżeń, Murawski, Trałka, Drewniak (60. Linetty), Tonew (69. Ubiparip) – Bereszyński (77. Djurdjević)