Piłkarze, trenerzy, kibice – wszyscy chcą lepszych wyników i stylu gry Lecha. Po ostatnich niepowodzeniach, głos na konferencji prasowej zabrał kapitan zespołu – Grzegorz Wojtkowiak. – Coś się zacięło i teraz musimy zrobić wszystko, aby sytuacja wróciła do normy – mówił reprezentant Polski.
– Zdajemy sobie sprawę z powagi sytuacji – powiedział „Dyzio”. – Mamy na tyle doświadczoną drużynę, że ze wszystkich sił postaramy się to wszystko naprawić. Wiadomo, że gdy zespołowi nie idzie, to należy zebrać drużynę i porozmawiać. Odbyliśmy taką męską dyskusję po meczu z Widzewem i wyjaśniliśmy sobie wszystko, co zapewne nie byłoby przyjemne dla uszu kogoś z zewnątrz – wyjaśnił Wojtkowiak.
Kapitan zespołu zwrócił też uwagę na to, że piłkarze starają się trzymać razem nawet poza boiskiem: – Już od paru lat staramy się wychodzić ze swoimi rodzinami, dziećmi, żeby czuć taką atmosferę jedności. Spędzamy też czas w miejscach, gdzie możemy się rozluźnić, np. na gokartach.
Popularny „Dyzio” skomentował też obecną sytuację kadrową, jeśli chodzi o defensywę Lecha: – Hubert Wołąkiewicz nabawił się urazu i to przykre, ponieważ to podstawowy zawodnik w naszej obronie. Manuel Arboleda na treningach prezentuje się już dobrze, ale odczuwa jeszcze lekki dyskomfort. Gdyby miał zagrać, to nie stworzy to większego problemu, ponieważ to doświadczony zawodnik, więc kłopotów komunikacyjnych na pewno nie będzie.
– To nie jest tak, że gram mniej ofensywnie – wyjaśniał obrońca Lecha. – To wszystko jest przecież podporządkowane przeciwnika. To trener i ludzie odpowiedzialni za analizę rywala decydują, czy mogę grać bardziej czy mniej ofensywnie. Moje zadania się nie zmieniają. Mam prawo się zapędzać pod pole karne rywala, ale bez uszczerbku na naszej obronie.
Ostatnie zdanie dotyczyło już kwestii taktycznych: – Nie sądzę, że to tak, iż nie umiemy grać tą taktyką. Cały czas się uczymy, trenujemy i tak naprawdę ciężko powiedzieć, w czym jest problem. Po prostu nie strzelamy goli, bo stwarzamy sobie mniej sytuacji. Po prostu coś się zacięło i teraz musimy zrobić wszystko, aby sytuacja wróciła do normy – zakończył Wojtkowiak.