Hubert Wołąkiewicz, który w ostatnich kilku meczach musiał występować z maską ochraniającą jego złamany nos zdjął ją i zapewnia, że nie potrzebuje jej aby grać. – Czuję się już wystarczająco pewnie, że mogę grać bez maski – przyznaje.
„Żaba” w ostatnim czasie miał sporo problemów ze zdrowiem. Wpierw zawodnik Lecha złamał nos, a następnie skorzystać z pomocy lekarzy w meczu z Cracovią, w którym rywal rozbił mu łuk brwiowy. W pierwszej chwili wydawało się, że piłkarz będzie musiał opuścić boisko, lecz ostatecznie udało mu się dotrwać do końca meczu. Skończyło się na zszytej brwi i krwiakiem w okolicach prawego oka.
– Trochę oberwałem, ale to sport kontaktowy. Jestem przygotowany na grę bez maski. Przeszkadza mi, dlatego ją zdejmę – Wołąkiewicz. Obrońca Lecha w poprzednim tygodniu zagrał we wszystkich meczach, w każdym na innej pozycji. To dodało mu pewności siebie.