Zagłębie Lubin to wyjątkowy przeciwnik dla Bartosza Ślusarskiego. Napastnik „Kolejorza” debiutował w lidze w meczu przeciwko niedzielnemu rywalowi. – Pamiętam, że wygraliśmy 2:0, a mecz był przełożony z 4 na 5 marca. Wszedłem na trzy minuty, zdążyłem sfaulować rywala i dostać kartkę – wspomina piłkarz.
Miniony tydzień był dla zawodnika udany. W poniedziałek to on, a nie Łukasz Teodorczyk, zagrał od pierwszej minuty w Gliwicach, a w konsekwencji tego występu automatycznie przedłużony został kontrakt tego piłkarza.
– Myślałem jeszcze jakiś czas temu, że nie uda mi się wrócić do Lecha Miałem o powrocie różne momenty, a teraz jestem zawodnikiem zespołu, który gra o mistrzostwie. Mojego ukochanego klubu – zaznacza Bartosz Ślusarski.
Nadal jest on najskuteczniejszym zawodnikiem Lecha Poznań. – Miałem swoje sytuacje w Gliwicach i szkoda tego, że nie udało się zdobyć bramek. Konkurencja w walce o koronę króla strzelców będzie ciekawa. Dobrą pracę wykonuje Demjan z Podbeskidzia, coraz lepiej wygląda Dwaliszwili i pewnie kilku jeszcze będzie chciało się w tę rywalizację włączyć. Jeśli uda mi się utrzymać w czołówce to fajnie, jak nie to wygrywajmy 3:0, a niech strzelają inni – przyznaje Lechita.