Zwycięstwo z ŁKS-em powinno cieszyć kibiców z kilku powodów, dzięki którym 1. kolejka T-Mobile Ekstraklasy dla sympatyków Lecha jest wyjątkowa. Dlaczego?
Przede wszystkim ze względu na to, że „Kolejorz” jest po niej liderem. Nie jest to co prawda w żaden sposób wyznacznik poziomu, bowiem rozegrano do tej pory zaledwie siedem spotkań, ale ostatni raz pierwszą pozycję Lech zajmował w maju 2010 roku, gdy zdobył mistrzostwo Polski. W poprzednim sezonie ani razu nie udało się podopiecznym wpierw Jacka Zielińskiego, a potem Jose Mari Bakero jej osiągnąć.
Drugim powodem jest fakt efektownego zwycięstwa 0:5. W poprzednim sezonie tak wysoką wygraną „Kolejorz” skarcił Cracovię, ale w meczu na Bułgarskiej. Poprzedni na wyjeździe w stosunku 0:5 osiągnął w sierpniu 2009 roku, kiedy to jego rywalem była Korona Kielce.
Kolejnym jest hat-trick zdobyty przez zawodnika Lecha. Ostatni raz taka sztuka udała się również Artiomowi Rudnevowi w meczu przeciwko Juventusowi Turyn we wrześniu ubiegłego roku. W spotkaniu ligowym natomiast trzeba się cofnąć pamięcią jeszcze dalej, ponieważ do 18 kwietnia 2007 roku, gdy „Kolejorz” wygrał z Pogonią Szczecin 3:0, a trzy trafienia zaliczył Piotr Reiss.
Lechici fantastycznie zaczęli nowy sezon, bowiem złamali passy, z którymi nie potrafili poradzić sobie w poprzednim sezonie. Czy to zwiastuje, że ten będzie zdecydowanie lepszy od 2010/2011? Oby, kibole na to liczą!