Lech Poznań wygrał z Pogonią Szczecin 1:0. W pierwszej połowie dominowali lechici. Podopieczni trenera Skorży bardzo odważnie wyszli na przeciwnika ze Szczecina. Pomimo wielu sytuacji w pierwszych 45 minutach, udało się strzelić tylko jedną bramkę. Do szatni gola Portowcom strzelił Linetty, który rozegrał wyśmienitą połówkę. Druga połowa okazała się wielkim rozczarowaniem jeśli chodzi o Lecha. Nieudolność „Kolejorza” w kreowaniu sytuacji była aż nadto widoczna. Ma szczęście Pogoń nie zdołała wywieźć choćby punktu z Bułgarskiej. Do mistrzowskiego tytułu brakuje już tylko sześciu punktów.
Lechici wiedzieli, że muszą mecz zakończyć wygraną, ponieważ wychodząc z tunelu z tyłu głowy mieli wynik Legii, która wygrała z krakowską Wisłą. Pierwsze minuty „Kolejorz” grał bardzo agresywnie. Brakowało jedynie skuteczności. Już w 2. minucie bramkarza Pogoni postraszył strzałem z dystansu Tamas Kadar.
W 9. minucie na prowadzenie lechitów mógł wyprowadzić Sadajew, który miał stuprocentową sytuację. Po błędzie bramkarza piłkę przejął Hamalainen, który podał do Sadajewa. Napastnik „Kolejorza” miał przed sobą tylko bramkę. Jego strzał okazał się jednak na tyle słaby, że futbolówkę zdołał z linii bramkowej wybić Rafał Murawski.
Kilka minut później lechita miał szansę się zrehabilitować. W indywidualnej akcji Sadajew wszedł w drybling, po którym zdecydował się na uderzenie. Piłka poleciała obok słupka.
Swoją sytuację miała także Pogoń. W 31. minucie piłkę na 25 metrze ustawił sobie Ricardo Nunes. Portowiec uderzył ponad murem, jednak wyśmienitą interwencją popisał się Gostomski, który koniuszkami palców uchronił Lecha przed utratą bramki.
Lechici z gola mogli się cieszyć jeszcze przed końcem pierwszej połowy. W momencie, gdy sędzia Złotek doliczył minutę do pierwszej części spotkania, prawą stroną ruszył Sadajew. Czeczeń podał do Pawłowskiego, który będąc już w polu karnym został zaatakowany z każdej strony. Pomocnik Lecha z trudnościami podał do niekrytego Linettego. Ten z 14 metrów uderzył pod poprzeczkę bramki Pogoni.
Potwierdziło się, że „Kolejorz” nie potrafi zagrać dwóch równych połów, dwóch równie dobrych. Druga połowa to przede wszystkim wiele niedokładności i gra, która toczyła się głównie w środkowej części boiska. Obie drużyny starały się zagrozić przeciwnikowi, jednak robiły to nieudolnie i bez widocznego efektu. Swoją szansę miał Pawłowski, którego strzał powędrował ponad bramkę Kudła. Dłużna nie zostawała także drużyna Portowców. Groźnym strzałem popisał się Zwoliński. Uderzenie z problemami obronił Gostomski.
W 89. minucie wszystko mogło być jasne. W indywidualnej akcji, najpierw mijając przeciwnika, świetnie uderzył Keita. Golkiper gości zdołał obronić ten groźny strzał.
Lech Poznań – Pogoń Szczecin
Bramki: 45+1′ Linetty
Żółte kartki: S. Murawski, Akahoshi
LECH: Gostomski – Kędziora, Arajuuri, Kamiński, Kadar – Linetty, Trałka – Kownacki, Hamalainen (85. Keita), Pawłowski (90+1. Ceesay) – Sadajew (64. Jevtić)
POGOŃ: Kudła – Frąszczak, Golla, S.Murawski (77. Listkowski), Ricardo Nunes – R. Murawski, Matras – Danielak (63. Wojtkowski), Walski (46. Kun), Akahoshi – Zwoliński
Widzowie: 27 538