Zapraszamy do zapoznania się z wypowiedziami piłkarzy po meczu Lech – Jagiellonia. Wypowiedzi Łukasza Trałki, Mateusza Możdżenia, Marcina Kamińskiego, Tomasza Kupisza i Tomasza Frankowskiego.
Łukasz Trałka (Lech Poznań): – Można wymyślić piętnaście teorii na temat porażki z Jagiellonią i każda będzie dobra. Jagiellonia niczym nas nie zaskoczyła. Zagrała tak jak zakładaliśmy, podobnie jak w meczu z Wisłą. Udało się jej zdobyć szybko bramkę, co ułatwiło jej zadanie. Od tego momentu mogła się cofnąć.
Mateusz Możdżeń (Lech Poznań): – Mieliśmy dużo czasu na odrobienie strat. PRawda jest taka, że gdy tracimy pierwsi bramkę mamy problem. Nie pamiętam kiedy udało się nam je odrobić. Jagielloni grało się łatwiej, zagrała z kontrataku. Pewnie remis wzięłaby w ciemno, ale z przebiegu meczu okazało się że może wygrać.
Marcin Kamiński (Lech Poznań): – Mecz ustawiła szybko zdobyta przez rywali bramka. Ta sytuacja była komiczna, nie powinniśmy do niej dopuścić. Powtórzyła się sytuacja z Gdańska. Przegraliśmy podobny mecz. Wracamy do starych błędów. Strata bramki, brak komunikacji, niepewność. To wszystko nie wpływało na nas dobrze.
Tomasz Kupisz (Jagiellonia Białystok): – Jesteśmy zadowoleni, bo jeśli chodzi o mecze wyjazdowe, to nie przegraliśmy jeszcze w tym sezonie. Mecz ułożył się kapitalnie, ale przed potkaniem założenie było takie, by grać zdyscyplinowanie w obronie i wyprowadzać kontry. Te kontry udało się wyprowadzać skutecznie, strzeliliśmy najpierw gola ze stałego fragmentu, a drugą właśnie z kontry.
Tomasz Frankowski (Jagiellonia Białystok): – Szczęście nam dopisało. Pierwsza bramka, strzelona szybko, trochę ustawiła tok boiskowych wydarzeń. Fajnie, że dołożyliśmy drugiego gola. W ostatnich dniach atmosfera trochę gęstniała, bo brakowało zwycięstw. Te trzy punkty były nam niezwykle potrzebne.