Zapraszamy do zapoznania się z pomeczowymi wypowiedziami piłkarzy. Poniżej komentarze Mateusza Machaja, Bartosza Ślusarskiego, Mateusza Możdżenia, Rafała Murawskiego, Huberta Wołąkiewicza i Marcina Kamińskiego.
Bartosz Ślusarski (Lech Poznań): – To zwycięstwo, to dla nas duża ulga. Cieszymy się, że w końcu udało nam się wygrać i możemy pośpiewać w swojej szatni. Ja również jestem zadowolony, że udało mi się zdobyć gola. Ostatnio nie zagrałem , byłem trochę wkurzony, dostałem trochę minut dzisiaj i pokazałem, że z mojej strony to jeszcze nie koniec.
Mateusz Machaj (Lech Poznań): – Pierwsza bramka szybko ustawiła mecz, w drugiej coś się ruszyło, ale to było za późno, żeby wygrac. Przyjechaliśmy, żeby wygrać, ale Lech strzelił szybko, my musieliśmy się otrząsnąć, ale oni znów trafili i ciężko było myśleć o jakichś założeniach taktycznych.
Mateusz Możdżeń (Lech Poznań): – Liczy się ostatni mecz, a nie jakiejś serie. Trudno zanalizować to, co stało się w końcówce, jakaś totalna pewność siebie, a zrobiło się niepotrzebnie gorąco. Nie spodziewaliśmy się, że tak łatwo pójdzie. Mieliśmy szczęście, zdobyliśmy trzy bramki, nie często zdarza się taki wynik do przerwy. Nie pozwoliliśmy Lechii pograć w piłkę.
Rafał Murawski (Lech Poznań): -Cieszymy sie z wygranej. To był fajny mecz, dużo emocji, dużo bramki. Przeanalizujemy stracone gole, one padły przez nasze błędy, wyciągnijmy to co dobre z tego meczu. Wyszliśmy dobrze w mecz, tak samo jak zawsze. Zawsze chcemy wygrywać, dzisiaj się udało i w końcu udało się nam przełamać u siebie.
Hubert Wołąkiewicz (Lech Poznań): – Jesteśmy źli ze straconych bramek, moja w tym zasługa, ale cały zespół broni i cały atakuje. Tego musimy się wystrzegać. Cieszymy się z przełamania, ta klątwa została odpędzona i teraz będzie już tylko lepiej. Nie spodziewaliśmy się, że tak łatwo nam pójdzie. Zawsze chcemy szybko strzelić gola, dzisiaj znów u siebie zdobyliśmy cztery bramki i znów, gdy to zrobiliśmy wygraliśmy.
Marcin Kamiński (Lech Poznań): – Chciałbym zadedyktować bramkę dla dziadka. Dzisiaj pożegnałem dziadka i strzeliłem, mogłem mu podziękować, że zawsze mnie wspierał i pomagał. Byliśmy dzisiaj skuteczni, gotowaliśmy się, że nie mogliśmy wygrać u siebie, teraz się udało. Cieszę się, że wygyrwamy, a to że strzelam, to drugorzędna sprawa. Lechia wyszła otwarcie, mogliśmy zagrać piłkę, to nam ułatwiło zadanie.