W spotkaniu z Zagłębiem Lubin nie zagrał Aleksandar Tonew. Bułgar był ostatnio w bardzo dobrej dyspozycji i jego brak na boisku spowodował nieznaczną zmianę sposobu gry „Kolejorza”.
– Tego nie unikniemy. Organizacja gry jest podobna, ale nie mieliśmy tak szybkiego i przebojowego zawodnika, który potrafi uderzyć z prawej i lewej nogi. Nie mamy piłkarza, który potrafi tak strzelić – przyznaje Mariusz Rumak.
W grze Tonewa widać ostatnio spory postęp. Zawodnik znacznie częściej szuka gry kombinacyjnej. – Sytuacje z jakimi nasi zawodnicy spotykają się na treningu wymuszają na nich, aby grali bez przyjęcia albo na dwa kontakty. Wtedy piłkarz nie może przyjąć piłki i jej prowadzić. Musi ją odegrać. Wydaje mi się, że dzięki Alex nauczył się szukać kolegów na boisku – twierdzi szkoleniowiec.
Jednak to nie jedyna zmiana w grze bułgarskiego pomocnika. Znacznie częściej cofa się ona także na własną połowę i sam inauguruje akcje ofensywne zespołu, przejmując piłkę. – Zaczyna rozumieć grę i to jak powinien się zachowywać, gdy nie mamy piłki. Za to też dostał kartkę w Gliwicach. Cofnął się, zaasekurował kolegów, którzy wyszli wyżej do pressingu – zauważa trener pierwszego zespołu.