Szczerze zastanawiam się nad polityką pewnego portalu poświęconego piłce nożnej. Nie będę wymieniał nazwy, bo i po co reklama, skoro i tak jest bardzo dobra jak na polskie warunki. Sprawa dotyczy pewnego piłkarza i kulisów jego transferów, tego jak został odebrany i co o nim sądzą zakompleksieni kibice.
Nie chcę póki, co pisać o samym transferze, bo mam wiele myśli w głowie. Z jednej strony rozgoryczenie, rozczarowanie, złość, a może i zrozumienie. Irytuje mnie jednak nieco odbiór tego zdarzenia. Trzeba znać pewne realia i czuć pewien klimat, żeby móc się o nim wypowiadać. Kibiców nie rozumie ktoś, kto nim nie jest. I piszę tutaj bardziej o fanatykach, wyjazdowiczach, osobach zaangażowanych, a nie kibicach, którzy raz na jakiś czas obejrzą mecz w telewizji. To, co prawda, też kibice, ale nieco inna kategoria.
Czytam w różnych mediach, że nie można w ten sposób reagować, że to złe i wynika z braku szacunku, bo nie można grozić i obrażać piłkarza. Nie można i nie można. Piękno futbolu, to właśnie te emocje, a one są większe w przypadku fanatyków. Oni zupełnie inaczej traktują przywiązanie do barw, miłość do klubu, a także nienawiść do swojego rywala. To są nierozłączne elementy piłki nożnej i jeśli ktoś nie potrafi tego zrozumieć, to trudno. Nie wydaje mi się jednak, że powinien z tym specjalnie spekulować, bo nie wie, nie zna i nie chce zrozumieć.
Wracając do portalu. Czytam, że to dobry ruch, że piłkarz się rozwinie, bo zyska sportowo, a to właśnie zadecydowało o transferze, a nie różnice finansowe pomiędzy umowami zaoferowanymi przez dwa różne kluby, które „toczyły rywalizację o podpis na kontrakcie”. Różnice na umowie jednak były i to znaczne.
Widzę wypowiedzi krytykujące kibiców, krytykujące Lecha, krytykujące trenera. Atak na każdą z tych grup i jakie one by nie były, to ich wypowiedzi zostają wyśmiane, zrównane z błotem i w ogóle poddane niezrozumiałej analizie. Bo pisze kibic, że jest oburzony zachowaniem kibiców po szalu. Bo czytam komentarz do wypowiedzi trenera, że się kompromituje i ma klapki na oczach. A w jednym przyznać mu można rację. Bardzo dobrze wyciąga wnioski. Jeśli klub A chwali się akademią, najlepszą w kraju, a podbiera klubowi B zawodnika, można nawet powiedzieć, że wychowanego w tym klubie, grającego w grupach młodzieżowych, to, co to oznacza? No właśnie to, co powiedział trener. Brak zaufania do swojej akademii?
Ale nie. Portal wie lepiej i się chwali tym, że jest taki fajny. Obrażanie kogoś nie jest fajne. Kibice obrażali piłkarza są bezlitośni, są chamami i wieśniakami, jak ich trener. Portal obraża kibiców i klub, to jest fajny, choć argumentów nie ma żadnych, a nawet, jeśli to niskich lotów. Bo tak, a nie inaczej. Bo my mamy rację, a ty jesteś głupi. Skoro kibicujemy Legii, to napiszmy to. My nie ukrywamy, że jesteśmy kibicami Lecha i zawsze będziemy pisać z perspektywy jego kibiców. Mówimy o tym otwarcie, łatwiej zrozumieć perspektywę. Tylko po co się ukrywać ze swoimi sympatiami?
Bo człowiek zakompleksiony, zawsze będzie miał kompleksy.
(I zdajemy sobie sprawę, że nasza liczba czytelników nijak ma się do tego portalu, a tamten portal jest dużo, dużo większy. Mimo wszystko jeśli nam się coś nie podoba, to będziemy o tym mówić)