Już dziś w Lubinie zostanie zainaugurowana 22. kolejka T-Mobile Ekstraklasy, a której hitem są piątkowe derby Warszawy. Czy Polonia znajdzie sposób na Legię, czy Rumak w końcu wygra? Na te inne pytania poznamy odpowiedź w najbliższy weekend.
ZAGŁĘBIE LUBIN – WIDZEW ŁÓDŹ
Zaczynamy zgodnie z tradycją w piątek o godzinie 18:00. W Lubinie dojdzie do pojedynku walczącego o utrzymanie Zagłębia z Widzewem, który zajmuje bardzo wysoką jak na ten zespół siódmą pozycję w tabeli. Widzewiacy praktycznie do końca sezonu grają już bez presji, bo nie grozi im spadek do Pierwszej Ligi ani gra w europejskich pucharach. W dużo gorszej sytuacji są „Miedziowi”, którzy mają zaledwie punkt przewagi nad strefą spadkową, ale mają zdecydowanie większy potencjał od ŁKS-u oraz Cracovii i podopieczni trenera Hapala powinni zapewnić sobie utrzymanie statusu ligowego. W poprzedniej kolejce gospodarze uzyskali niezły wynik na własnym obiekcie i zremisowali 1:1 z będącym w dobrej formie w tym sezonie Ruchem Chorzów. Widzew na własnym obiekcie pokonał GKS Bełchatów, a bramkę zdobył Hachem Abbes, który nie jest pewnym punktem defensywy łódzkiego klubu, ale jak widać jest przydatny w grze ofensywnej. Trudno wskazać faworyta tego pojedynku, który zapowiada się dosyć interesująco, a bardzo prawdopodobny jest podział punktów między Zagłębiem i Widzewem.
LEGIA WARSZAWA – POLONIA WARSZAWA
O 20:30 na Pepsi Arena rozpocznie się zdecydowany hit tej serii spotkań. Kibicowsko lepiej wypadną gospodarze i to można typować w ciemno, ale czy na piłkarskim boisku Legioniści również będą potrafili zdominować rywala? Ewentualna wygrana może gospodarzom zapewnić aż osiem punktów przewagi nad lokalnym rywalem, ale nierówno grająca Polonia może być godnym rywalem dla zespołu Macieja Skorży. Dużym atutem Legii będzie nie tylko wsparcie fanów, ale również problemy kadrowe „Czarnych Koszul”. Jacek Zieliński ponownie ma do dyspozycji Roberta Jeża i Pavla Sultesa, którzy nie mogli zagrać z Jagiellonią, ale jego zespół będzie musiał radzić sobie bez kontuzjowanego Bruno i Łukasza Trałki oraz zawieszonego za kartki Marcina Baszczyńskiego. W o wiele bardziej komfortowej sytuacji jest trener Maciej Skorża, który ma do dyspozycji praktycznie całą kadrę. W Legii nikt nie narzeka na urazy oraz nie ma pauz za kartki. Faworytem są gospodarze, ale derby rządzą się swoimi prawami, a Poloniści w ostatniej kolejce pokazali zwyżkę formy, w odróżnieniu od Legii nie grali w środku tygodnia w Pucharze Polski i stać ich na zwycięstwo w tym pojedynku.
GÓRNIK ZABRZE – ŁKS ŁÓDŹ
Sobotę zaczynamy popołudniowym starciem między Górnikiem, a poszukającym rozpaczliwie punktów Łódzkim Klubem Sportowym. Teoretycznie to gospodarze powinni być uznawani za faworyta, ale ŁKS ma spore szanse, szczególnie jeśli przypomnimy sobie poprzednią kolejkę rozgrywek oraz problemy niesportowe dwóch zawodników Górnika, o których ostatnio informowały media. Oba zespoły zremisowały 2:2 na własnych obiektach, ale to zespół z Łodzi zostawił po sobie lepsze wrażenie. Podopieczni Piotra Świerczewskiego dali się dogonić Cracovii, ale spora w tym zasługa Piotra Klepczarka, który został ukarany dwoma żółtymi kartkami. Do tego czasu ŁKS prowadził 2:0 i kontrolował spotkanie. Remis Górnika miał odwrotny przebieg, bo to gospodarze jutrzejszego meczu odrobili dwubramkowe straty, ale defensywa zespołu z Zabrza popełniała proste błędy i zdobyli punkty tylko przez słabą skuteczność Lechii. W dodatku następnie doszło do afery z udziałem Aleksandra Kwieka oraz Łukasza Skorupskiego, którzy pod wpływem alkoholu wywołali bójkę w zabrzańskim pubie. W bramce Górnika wystąpi więc jeden z rezerwowych bramkarzy. Trener Nawałka ma do wyboru Norberta Witkowskiego oraz Mateusza Sławika, obaj w tym sezonie nie grali jeszcze w Ekstraklasie. ŁKS może wykorzystać problemy Górnika i wywieźć z Zabrza punkty.
GKS BEŁCHATÓW – WISŁA RAKÓW
Kolejnym pojedynkiem, który zostanie rozegrany w sobotę będzie starcie GKS-u Bełchatów z Wisłą. Wiślacy będą napędzani zwycięstwem w Poznaniu w Pucharze Polski, ale w obu meczach z „Kolejorzem” zespół Michała Probierza nie zachwycał. GKS pokazywał w tym sezonie, że jest zespołem nieobliczalnym i może pokonać każdego. Bełchatowianie mają sześć punktów nad strefą spadkową, więc jeszcze nie mogą czuć się pewnie utrzymania w lidze. W poprzedniej kolejce przegrali w Łodzi z Widzewem, ale wiosną potrafili wygrywać już z Lechem oraz Polonią. Wisła Probierza osiąga lepsze wyniki od tego co prezentuje na boisku. Wygrane w Gdańsku i Poznaniu oraz remis w Krakowie z Lechem, czy będzie kolejne zwycięstwo na wyjeździe?
ŚLĄSK WROCŁAW – CRACOVIA
Mecz Lecha oczywiście zostanie indywidualnie opisany na LechNews.pl, więc przechodzimy do niedzielnych spotkań i pojedynku fatalnie grającego w 2012 roku Śląska z chyba jeszcze gorszą Cracovią. Patrząc na tabelę to wyraźnym faworytem jest zespół gospodarzy, którzy ciągle są wiceliderem T-Mobile Ekstraklasy, a grają z czerwoną latarnią ligi. W środku tygodnia zespół Oresta Lenczyka przegrał w ramach Pucharu Polski z pierwszoligową Arką Gdynia, a w tej rundzie nie wygrał jeszcze spotkania. W lidze odnotowali remisy z Widzewem oraz Ruchem, w ostatniej kolejce przegrali z Koroną, a wcześniej zostali rozgromieni przez Legię. Cracovia nie zachwyca, ale odrobienie dwubramkowych strat z ŁKS-em powinien pozytywnie podziałać na „Pasy”. Cracovia może wykorzystać kryzys Śląska i zdobyć niezwykle cenne punkty w kontekście walki o utrzymanie się w lidze. Zespół Tomasza Kafarskiego nie jest bez szans w tej rywalizacji.
RUCH CHORZÓW – PODBESKIDZIE BIELSKO-BIAŁA
Czy starcie Ruchu Chorzów i Podbeskidzia może być drugim z hitów tej kolejki? Przed sezonem chyba nikt nie spodziewałby się czegoś takiego, ale gdy spojrzymy na tabelę oraz ostatnie wyniki obu zespołów to tak można nazwać ten pojedynek. Kibice i zawodnicy w Chorzowie są teraz pewniejsi swego, bo chorzowski cudotwórca Waldemar Fornalik podpisał nowy kontrakt, który wiąże go z klubem do 2014 roku. O Fornaliku marzyli kibice we Wrocławiu, Warszawie i Poznaniu, ale jeden z najbardziej utalentowanych trenerów Ekstraklasy postanowił pozostać w Chorzowie i kontynuować swoją pracę z Ruchem, z którym osiąga świetne rezultaty. Chorzowski zespół jest bardzo bliski awansu do półfinału Pucharu Polski i świetnie radzi sobie w Ekstraklasie. Do lidera ze stolicy Ruch traci pięć punktów, a Śląsk ma nad nimi zaledwie dwa oczka przewagi. W tak wyrównanej lidze Arkadiusz Piech i spółka moją realne szanse na tytuł. Beniaminek z Bielska-Białej również pozytywnie zaskakuje i zajmuje dziewiątą lokatę w ligowej tabeli mając praktycznie pewne utrzymanie. Podbeskidzie zanotowało spadek w klasyfikacji, ale jest to spowodowane dwoma porażkami, które trenerowi Kasperczykowi wstydu jednak nie przynoszą. Najpierw polegli z Kielcach z będącą w fantastycznej formie Koroną, a następnie okazali się minimalnie gorsi od Legii, gdy piękną bramkę zdobył Rafał Wolski. Faworytem są gospodarze, ale Podbeskidzie stać na nawiązanie walki z maszyną sterowaną przez Fornalika. Spotkanie zapowiada się niezwykle interesująco.
LECHIA GDANŚK – KORONA KIELCE
Dwudziestą drugą kolejkę T-Mobile Ekstraklasy zakończymy „Granym poniedziałkiem” w Gdańsku, gdzie Lechia podejmie chyba najgorętszy zespół ostatnich kolejek Koronę Kielce Leszka Ojrzyńskiego. Lechia jest jednym z najsłabszych zespołów tego sezonu w naszej lidze, a w poprzedniej serii spotkań nie potrafiła wykorzystać fatalnej postawy defensywy Górnika. Największym problemem gospodarzy jest katastrofalna skuteczność w ofensywie. Paweł Janas nie ma w swoim składzie zawodnika potrafiącego regularnie wpisywać się na listę strzelców. Korona kolejnymi zwycięstwami zapewniła sobie awans na piątą pozycję w tabeli i ma tyle samo punktów co Polonia i trzeci Ruch. Kielczanom ciężko będzie utrzymać taką fantastyczną dyspozycję, ale Ekstraklasa jest ligą tak wyrównaną i nieprzewidywalną, że chyba już nikogo nie zaskoczy nawet mistrzostwo zdobyte przez Koronę. O tym w Kielcach chyba jednak nie marzą, jednak gra w europejskich pucharach latem jest już realną wizją. Do tego na pewno przybliży ich wygrana w Gdańsku, na którą mają duże szanse, ponieważ to przyjezdni są faworytem tego pojedynku. Ciężko sobie wyobrazić nagłą poprawę gry Lechii, dla której niezłym rezultatem będzie remis.