18 kwietnia 2007 roku po raz ostatni na Bułgarskiej gościliśmy Pogoń Szczecin. Od tego czasu minęło sporo czasów. Zmienił się nie tylko Lech, ale i również nasz niedzielny rywal. Kibice czekają na to spotkanie, bo można powiedzieć, że to swego rodzaju nowość. Gdzieś pomiędzy meczami z Wisłą, Legią czy Ruchem brakowało rywalizacji z Pogonią.
To jeden z takich przeciwników, którzy szczególnie elektryzowali Poznań. Pogoń od wielu lat jest zgodą Legii Warszawa, a ta w stolicy Wielkopolski nigdy nie była witana przyjaźnie. Podobnie było z Pogonią. Dobrze o tym świadczy ostatni mecz pomiędzy tymi zespołami. W Poznaniu, przy Bułgarskiej, ale w zupełnie innych okolicznościach. Stadion wtedy nie przypominał tego, na którym obie drużyny spotkają się w niedzielę. Inni są również zawodnicy, a przynajmniej ich zdecydowana większość.
W barwach Lecha do takich zawodników należą Krzysztof Kotorowski, Jakub Wilk, Rafał Murawski i Piotr Reiss. Ten, który we wspomnianym meczu popisał się ostatnim hat-trickiem na ekstraklasowych boiskach. Znacznie mniej piłkarzy pamięta to spotkanie z perspektywy klubu ze Szczecina. W zasadzie tylko jeden – Edi Andradina, który ma dzisiaj 38 lat.
Mariusz Rumak nie ma przed meczem większych kłopotów kadrowych. Do gry powrócił Ivan Drjurdjević, który nie pojechał do Bełchatowa. Z kolei trener Pogonii, Artur Skowronek, nie będzie mógł skorzystać z kontuzjowanych Grzegorza Bonina, Bartosza Ławy i Bartosza Fabiniaka. Do treningów po urazie powrócił natomiast Adrian Budka.
Lech w pierwszych czterech spotkaniach wygrał trzy raz, raz zremisował i zajmuje trzecie miejsce zaraz za Widzewem i Legią. Z kolei Pogoń wygrała do tej pory dwa mecze i dwa zremisowała i z sześcioma punktami zajmuje szóste miejsce.
Początek meczu w niedzielę o 17:00.