Po udanym występie na Bułgarskiej piłkarze Lecha Poznań będą walczyć o to, aby tendencja związana z seriami wyjazdowymi się nie skończyła. Mariusz Rumak od dłuższego czasu przygotowuje zespół na taką ewentualność, bo każda seria musi się kiedyś skończyć. W najbliższy poniedziałek „Kolejorz” będzie jednak starał się tę wyjazdową przedłużyć.
Sztab szkoleniowy Lecha nadal będzie musiał radzić sobie bez kontuzjowanych Manuela Arboledy, Patryka Wolskiego oraz Tomasza Kędziory, choć ten ostatni wznowił już treningi z zespołem. Ostatnio w pełnym wymiarze czasowym nie trenowali Luis Henriquez oraz Kasper Hamalainen, lecz ich występy nie są zagrożone.
Marcin Brosz prowadzący Piast Gliwice będzie musiał wybrać osiemnastkę meczową na spotkanie z Lechem uwzględniając kontuzje Alvaro Jurado, Adriana Sikory, Jakuba Świerczoka i Wojciecha Kędziory, którzy są kontuzjowani. W poniedziałek nie zagra również Mateusz Matras, który pauzuje za kartki.
Lechici bardzo dobrze wspominają pierwsze spotkanie z beniaminkiem rozgrywek, które wygrali pół roku temu, przekonująco 4:0. Trzeba jednak pamiętać, że nie było to łatwe spotkanie, a gole padły dopiero po przerwie. W pierwszej połowie Piast miał słupek oraz poprzeczkę i tylko szczęście uratowało Lechitów od straty bramki.
Zespół z Gliwic jest obecnie w bardzo dobrej dyspozycji. W minionej kolejce pokonał Wisłę Kraków 2:1 i z dorobkiem 33 punktów coraz odważniej zbliża się do czołówki tabeli, mogąc już coraz poważniej myśleć o ewentualnym udziale w europejskich pucharach. W najbliższy poniedziałek tę drużynę czeka jednak poważny test, ponieważ do Gliwic przyjeżdża kandydat do walki o mistrzostwo kraju.
Spotkanie rozpocznie się w poniedziałek o 18:30.