Lech Poznań w sobotę będzie miał możliwość powrotu na fotel lidera Ekstraklasy, przynajmniej do niedzielnego meczu Legii. Jednak aby tak się stało musi wygrać w sobotę z Jagiellonią Białystok. Początek spotkania o godz. 18:00.
Dla zespołu prowadzonego przez Tomasza Hajtę spotkanie z Lechem może mieć bardzo duże znaczenie. Jagiellonia fatalnie rozpoczęła nowy sezon, wygrywając jedynie w pierwszej kolejce i to z ostatnim obecnie Podbeskidziem Bielsko-Biała. Cierpliwość władz klubu z Podlasia jest zapewne w tym momencie mocno nadwyrężona i każda porażka może wpłynąć na dalsze losy szkoleniowca Jagiellonii.
Ta w ostatniej kolejce bezbramkowo zremisowała z Wisłą Kraków, która wydaje się, że najlepszy okres ma już za sobą i mimo wysokich aspiracji w obecnym sezonie nie będzie liczyła się w walce o najwyższe cele. W obecnych rozgrywkach wszystkie trzy mecze wyjazdowe podopieczni Tomasza Hajto zremisowali.
Szkoleniowiec drużyny z Białegostoku na pewno nie będzie mógł skorzystać z pomocy Tomasza Porębskiego, którego kontuzja wykluczyła z gry do końca rundy jesiennej. Niepewny występu jest były Lechita, Tomasz Bandrowski, ale w jego przypadku trener liczy na powrót do pełni zdrowia.
Większych problemów kadrowych nie ma również Mariusz Rumak. Z Jagiellonią nie zagra Kebba Ceesay, który pauzuje za czerwoną kartkę. Pozostali zawodnicy są do dyspozycji szkoleniowca. Do walki o miejsce w składzie powrócił już Mateusz Możdżeń, który był zawieszony na dwa mecze po faulu na Traore w meczu z Lechią.
Pisaliśmy już wcześniej o nie najlepszych wspomnieniach Jagiellonii z meczów ligowych w Poznaniu. Kibice Lecha liczą na to, że świetna passa „Kolejorza” trwać będzie nadal.