Już dzisiaj o godzinie 18:00 w Gdańsku, na murawę na nowym stadionie – PGE Arena, wybiegną zawodnicy Lechii Gdańsk i Lecha Poznań. Wszystko wskazuje na to, że może to być ciekawe spotkanie. Obie drużyny będą próbowały pokazać się z jak najlepszej strony.
Ze względu na nowy obiekt, duże zainteresowanie kibiców, Gdańszczanom będzie zależało na zdobyciu trzech punktów. Lecha natomiast uskrzydla wygrany mecz z Koroną oraz pozycja lidera. Może świadomość wysokiej pozycji w tabeli okaże się pomocna dla zespołu z Poznania. I oby tak się stało.
Trener Lechii Gdańsk, Tomasz Kafarski, podał już swoją osiemnastkę meczową. Trzeba przyznać, że szkoleniowiec drużyny przeciwnej nie musi narzekać na kontuzje i niedyspozycję swoich piłkarzy. Jedyna zmiana, jakiej dokonał, to zamiana grającego w pomocy Łukasza Kacprzyckiego na Krzysztofa Bąka, który zmagał się z bólem stawu skokowego.
Wiele do życzenia pozostawia raczej skuteczność Lechii, która ma problem ze strzelaniem goli. W dziesięciu ostatnich meczach Gdańszczanie zdobyli tylko sześć goli.
Bilans bramkowy Lecha natomiast wygląda o wiele lepiej, w porównaniu do przeciwnika. Bakero tym razem nie ma zbyt wielu powodów do zmartwień jeśli chodzi o skład. Poza powracającymi powoli do zdrowia Arboledą i Kikutem szkoleniowiec ma do dyspozycji wszystkich zawodników. Wyjątek może stanowić jedynie Wojtkowiak, którego występ stoi jeszcze pod znakiem zapytania. Jednak Bakero zabrał ze sobą do Gdańska dziewiętnastu zawodników, wobec czego jest przygotowany na każdą możliwość.
Dzisiejsze spotkanie będzie 39, jakie rozegra Lech z Lechią. W przeciągu tych 38 meczów „Kolejorz” zwyciężył szesnaście razy, a Lechia Gdańsk jeden raz mniej, bo piętnaście. W pozostałych padł remis (siedmiokrotnie). Bilans bramkowy również pokazuje, że w pojedynkach z Gdańszczanami, to Lech radził sobie lepiej.
Miejmy nadzieję, że i tym razem Lechowi uda się pokonać rywala, a statystyki mówią prawdę o tym, że to Poznaniacy są drużyną lepszą.