Nie milkną echa incydentu z wywieszeniem transparentu podczas meczu Lecha Poznań z Żalgirisem Wilno. Dziś odbyła się konferencja prasowa w sprawie bezpieczeństwa na Inea Stadionie.
– Incydent z wywieszeniem transparentu podczas meczu z Żalgirisem Wilno nie świadczy o tym, że INEA Stadion jest niebezpieczny, albo że na trybunach dzieją się dantejskie sceny. Nastąpią jednak zmiany organizacyjne. Klub nie zamierza rezygnować ze współpracy z Wiarą Lecha. Postępowanie w sprawie transparentu prowadzi policja. Jej ustalenia zadecydują o relacjach klubu z konkretnymi osobami ze środowiska kibiców – taką informację przekazały mediom władze klubowe.
Dyrektor działu organizacji stadionu, Konrad Klecha, poinformował, że raport europejskiej centrali piłkarskiej był pozytywny. Delegat wysoko ocenił poziom organizacji meczu. Negatywnie oceniono jedynie wywieszenie transparentu obrażającego Litwinów. UEFA uargumentowała swoją decyzję dwoma zarzutami: rasistowska treść napisu oraz nie podjęcie przez stewardów żadnych czynności. –
– Złożyliśmy wyjaśnienia. Podkreślamy, że treść baneru nie ma związku z rasizmem, raczej z polityką. UEFA jest szczególnie uczulona na walkę z rasizmem. Czekamy teraz na stanowisko UEFA – komentował dyrektor Klecha.
Na Inea Stadionie zajdą zmiany. Będzie on dobrze chroniony, także nocą. Na obiekcie umieszczone jest 200 kamer, które rejestrują to, co dzieje się podczas imprezy masowej, ale nie obejmuje miejsc poza stadionem.
Obiekt zostanie podzielony na dwie strefy: publiczną, do której dostęp będzie miał każdy, oraz zamkniętą. Oprócz tego zostaną zabezpieczone biura, pojawi się elektroniczny system weryfikacji, kto gdzie i kiedy wchodzi.
Jakie konsekwencje poniosą osoby odpowiedzialne za wywieszenie transparentu? Kibice stanowią część marki naszego klubu, nie mamy zamiaru zrywać z nimi współpracy. Nie dotyczy to jednak osób odpowiedzialnych za wywieszenie transparentu – skomentował dyrektor do spraw komunikacji i marketingu, Bartosz Skwiercz.