W maju 2006 roku w Szczecinie, gdzie w najbliższy poniedziałek zagra Lech odbyło się ostatnie spotkanie ligowego „Kolejorza” przed fuzją. Po jego zakończeniu trener Czesław Michniewicz otrzymał od arbitra tamtego spotkania symboliczną żółtą kartkę. Na pamiątkę.
Jeden z zawodników Lecha Poznań po ostatnim gwizdku dał Gratanowi, który prowadził tamten mecz swoją pomarańczowo-czarną koszulkę. W takich, bowiem występowali w tym meczu zawodnicy „Kolejorza”.
– Niewiele się zastanawiałem i wyjąłem z kieszeni żółtą kartkę. Napisałem na niej parę słów i wręczyłem trenerowi Michniewiczowi. Prawda jest taka, że dziś skończył się pewien okres w polskiej piłce. Lech w dotychczasowej postaci przestaje istnieć, a odkąd ja jestem w ekstraklasie, czyli od 14 lat, zawsze ten Lech był – mówił po tamtym meczu sędzia Granat
Na żółtej kartce arbiter napisał:
– Generałowi Michniewiczowi i jego chłopakom ze „starego” LECHA pod dowództwem kapitana Reissa na zakończenie pewnej dekady. Z życzeniami dalszych sukcesów piłkarskich.
Sędzia J. Granat.
To dla mnie bardzo miły prezent od sędziego – nie krył wzruszenia po spotkaniu trener „Kolejorza” Czesław Michniewicz.
Tamten mecz zakończył się bezbramkowym remisem. Jednak z perspektywy czasu, to nie wynik ma znaczenie. To mecz wyjątkowy ze względu na późniejszą historię, fuzję. Dla wielu piłkarzy było to ostatnie spotkanie w barwach Lecha Poznań. Ostatnie również dla mile wspominanego do dzisiaj w stolicy Wielkopolski „Czesia”.