– Szybki start w kwalifikacjach do Ligi Europy może być problemem dla Lecha. Do pierwszego meczu będziemy startować niemal z marszu – przyznał na antenie „Radia Merkury” Bartosz Bosacki, który był gościem audycji „Dzień z Euro”.
Były kapitan Lecha po wygaśnięciu umowy z „Kolejorzem” nie znalazł nowego klubu. – Cały czas czuję się Lechitą. Nie skończyłem jeszcze kariery, więc można powiedzieć, że nadal jestem zawodowym piłkarzem – przyznał.
Doświadczony zawodnik ma nadzieje, że rewolucja kadrowa jaka spotkała Lecha latem wyjdzie tej drużynie na dobre. – Wierzę, że trener Rumak wie, co robi. Znalazł się w takiej sytuacji, że potrzebne są pewne zmiany. Odeszło kilku ważnych piłkarzy, na razie przyszło dwóch, ale mam nadzieję, że te decyzje pozwolą Lechowi wrócić tam gdzie jest jego miejsce, czyli znów walczyć o tytuł mistrzowski – zaznaczył Bosacki.