19 opraw,25 wyjazdów i ponad 11 tysięcy kibiców Lecha Poznań podczas finału Pucharu Polski – zapraszamy do zapoznania się z kibicowskim podsumowaniem kończącego się 2015 roku!
Nie sposób opisać wszystkich wydarzeń, które miały miejsce na INEA Stadionie. Co zapamiętam najbardziej z mijającego roku?
22 marca 2015, 25. kolejka T-Mobile Ekstraklasy – mecz Lech Poznań-Legia Warszawa. Wzbudza emocje u wszystkich – poznaniaków, warszawiaków czy mieszkańców innych zakątków Polski. Ku radości ponad 41 tysięcznej publiczności Kolejorza za sprawą Barry’ego Douglasa i Kaspra Hamalainena pokonał „Wojskowych” i zbliżył się do nich już tylko na trzy punkty w tabeli. Ale nie o wynikach sportowych będziemy tutaj rozmawiać. Trzy dni przed spotkaniem z Legią, Lech obchodził swoje 93 urodziny – i to właśnie jubileuszowi Kolejorza podyktowane były oprawy przygotowane przez ultrasów – niebiesko-biała kartoniada ze złoto-czarną liczbą „93” oraz / Całość dopełniało prorocze hasło Kolejorzu! 100 lat dzisiaj Tobie śpiewamy – tego mistrzostwa Legii nie oddamy! Więcej uwagi przykuwała jednak druga z przygotowanych tego dnia opraw z gasłem przewodnim: Ligowy klasyk? Piłkarskie święto? To wszystko jest sztuczne. Spójrz na trybun piękno! Transparenty zostały wyklejone zieloną folią z białymi sreberkami, które miały imitować narożnik piłkarskiego boiska. Na samym środku trybuny znajdowała się piłka z kodem kreskowym (modern football).
11.400 – tylu kiboli Kolejorza pojechało na finał Pucharu Polski. Z kim? Oczywiście z odwiecznym rywalem, warszawską Legią. Liczba zgromadzonych fanów Lecha robiła wrażenie. Osiem pociągów specjalnych , mnóstwo autobusów, samochodów ruszyło na podbój stolicy. W kilku słowach nie sposób opisać tego, co działo się 2 maja na Stadionie Narodowym. Bardzo dużo na ten temat pisaliśmy tutaj .
Ale jak to mawiają – co cię nie zabiję, to cię wzmocni – tydzień później Kolejorz pokonał Legię przy Łazienkowskiej rozpoczął swój marsz po mistrzostwo! Co było dalej? Wyjazdowa wygrana w Gdańsku z wymownym hasłem na oprawie – Od miasta do miasta, po mistrzostwo i basta spełniło się 7 czerwca.
To, co działo się na początku czerwca przy Bułgarskiej oraz w całym Poznaniu to istne szaleństwo. Na stadionie pojawił się komplet kibiców – piłkarze nie mogli zepsuć tego święta! Tego dnia swój popis dali ultrasi mistrza (tak mistrza!) Polski – kartoniada z takim napisem pojawiła się na trybunie im. Czapczyka na wyjście piłkarzy. Dalsze kibicowskie wydarzenia miały miejsce już w Kotle. Niebiesko-białe hasło Konsekwencje nie są złe, gdy czyny są odważne! dopełniały sreberka w klubowych barwach. Pod sam koniec spotkania zaprezentowano kolejną oprawę – mistrzowską! Sektorówka przedstawiała maga nakładającego koronę Lechowi wraz z transparentami Po 5 latach przyszedł w chwale – Mistrz Polski – a królestwu jego nie będzie końca! A co działo się potem? Kto był przy Bułgarskiej ten dobrze wie – popłynęły łzy radości, wzruszenia, każdy na swój sposób okazywał radość upragnionego zdobycia mistrzostwa. Po opuszczeniu INEA Stadionu kibole ruszyli na plac Adama Mickiewicza, gdzie wraz z piłkarzami świętowano wywalczenie upragnionego tytułu. Śpiewom nie było końca!
Podsumowując rok 2015 warto przypomnieć niesamowitą oprawę zaprezentowaną podczas spotkania z FC Basel. Całość składała się z kilku elementów: transparentu – High risk supporters z tablicami ostrzegawczymi, niebiesko-białych sreberek oraz sektorówki – skrzynki wysokiego napięcia z wymalowaną tablicą Danger high voltage, datą 1922” i „LP”. Chwilę później klamka ze skrzynki odpadła, zrobiło się zwarcie elektryczne i…. otworzyły się drzwi – na dwóch skrzydłach ukazały się symbole grup ultrasowskich działających w Poznaniu.
Z przytupem zakończono rok kalendarzowy przy Bułgarskiej. 13 grudnia Kolejorz podejmował przy Bułgarskiej Miedziowych. Kilkakrotnie podczas tego spotkania z Kotła w kierunku innych trybun złożono życzenia świąteczne – Kolejorz! Co? Wesołych Świąt niosło się po całym obiekcie, dzwoniono kluczami na melodię Jingle Bells. Zrobiło się świątecznie… Na ten dzień grupy ultrasowskie przygotowały dwie oprawy. Tuż po przerwie w Kotle pojawiła sektorówka przedstawiająca kibica w okularach i chuście z widoczną ręką fotografa i aparatem. Całość dopełniało hasło: Lubimy Przykuwać Uwagę. Po kilku minutach w Kotle zapłonęło kilkadziesiąt rac oraz powiewało wiele flag. Pod koniec spotkania ponownie odpalono ognie rzymskie oraz stroboskopy.
Nie sposób opisać wszystkiego. Wspomnienia pozostaną, nikt nam nie zabierze. A teraz jeszcze raz, póki to aktualne – MISTRZ, MISTRZ KOLEJORZ!
Kibicowskie „naj” w liczbach w 2015 roku:
Finał Pucharu Polski – 11.400
Najliczniejszy wyjazd w Ekstraklasie – Lechia Gdańsk (1540 kibiców Kolejorza)
Najmniej liczny wyjazd w Ekstraklasie – Jagiellonia Białystok (205)
Najliczniejszy wyjazd w Pucharze Polski (z wykluczeniem finału) – Zagłębie Lubin (1576)
Najmniej liczny wyjazd w Pucharze Polski – Znicz Pruszków (200)
Najliczniejszy wyjazd w europejskich pucharach – FC Basel (LM, 1419)
Najmniej liczny wyjazd w europejskich pucharach – FC Basel (LE, 114)