Dyspozycja Lecha Poznań nadal nie jest taka, jakiej wymagają od drużyny kibice. Po kolejnej porażce, tym razem z Wisłą Płock, głos zabrał trener „Kolejorza”. Dariusz Żuraw uderzył się w pierś i postanowił przeprosić sympatyków Lecha.
Szósty mecz bez zwycięstwa w lidze
Lech Poznań szans na cokolwiek jeśli chodzi o rozgrywki ligowe już raczej nie ma. Celem wicemistrzów Polski będzie jedynie to, by do końca się nie skompromitować i nie walczyć o utrzymanie. Dariusz Żuraw był jednak wyraźnie przybity po klęsce przeciwko Wiśle Płock, nie mając wielkich nadziei na poprawę sytuacji. Zaznaczył jednak, że on sam chce wyjść z kryzysu ciężko pracą.
Jeśli chodzi o wyjście z kryzysu, zawsze wychodziłem z niego ciężką pracą i teraz też tak chcę z niego wyjść – powiedział Żuraw.
Słowa ta nie mogły jednak poprawić nastrojów kibiców, którzy zamiast analizy takiego stanu rzeczy, ponownie usłyszeli słowa otuchy. Czy przeprosiny są na miejscu? Ciężko oceniać, ale z pewnością ze słów trenera Dariusza Żurawia zbyt wiele optymizmu wyciągnąć się nie da.
Mogę tylko przeprosić naszych kibiców za tą chałturę, którą tutaj odstawiliśmy, bo trudno tutaj mówić o grze w piłkę. Gdybym miał powiedzieć, który zawodnik zagrał na poziomie, to tylko Mickey van der Hart. Przyczyn takiej sytuacji można szukać wiele – przyznał trener Lecha Poznań.
Zobacz również: Plaga kontuzji w Lechu Poznań
Dla Dariusza Żurawia mogła to być jednocześnie ostatnia okazja, by cokolwiek poprawić. Coraz więcej głosów w mediach prognozuje rychłe zwolnienie trenera, który zostawiłby zespół w drugiej części tabeli. Lech Poznań jest obecnie jedenasty, a przewaga nad strefą spadkową wynosi zaledwie pięć punktów.