Podczas swoich przygód trenerskich z czterema poprzednimi klubami (Zagłębie Lubin, Arka Gdynia, Widzew Łódź, Jagiellonia Białystok, ), Czesław Michniewicz ośmiokrotnie mierzył się z poznańskim klubem, którego również kiedyś poprowadził. Bilans jest lepszy dla Michniewicza.
Podczas, gdy „polski Mourinho” prowadził Zagłębie Lubin, zmierzył się z „Kolejorzem” dwukrotnie. Najpierw, w spotkaniu w Poznaniu, lubinianie wygrali 2:0, natomiast u siebie Zagłębie zremisowało 1:1.
Następnie Michniewicz objął Arkę Gdynia. Jako trener tej drużyny, spotkał się z Lechem cztery razy. Trzy razy jego podopeczni schodzili z boiska zwycięsko. Raz padł remis. Najpierw Arka wygrała dwukrotnie u siebie (2:1 w lidze oraz 3:0 w Pucharze Ekstraklasy), później raz na wyjeździe (4:1 – PE), a na koniec padł ligowy bezbramkowy remis w Poznaniu.
W ubiegłym sezonie – jako trener Widzewa Łódź – Michniewicz spotkał się z Lechem raz. W Poznaniu wygrał „Kolejorz” 1:0. Również i w tym roku mieliśmy do czynienia z rywalizacją na linii Michniewicz-Lech Poznań. Jednak prowadzona przez niego Jagiellonia sromotnie przegrała na Bułgarskiej – aż 1:4.
Ogólny bilans Michniewicza jest dobry. W ośmiu meczach drużyny przez niego prowadzone wygrywały czterokrotnie. Dwa razy padał wynik remisowa a także dwa razy wygrywał „Kolejorz”. Co ciekawe, Lech wygrał właśnie ostatnie dwa mecze. Bilans bramkowy to 13:8 dla ekip Michniewicza. Miejmy nadzieję, że poznański klub w jutrzejszym meczu ponownie poprawi bilans takich meczów.