W rewanżowym półfinale Pucharu Polski lechici podejmą na własnym boisku Błękitni Stargard Szczeciński. W pierwszym spotkaniu lepsi okazali się rywale Kolejorza i wygrali na własnym stadionie 3:1.
Podopieczni trenera Krzysztofa Kapuścińskiego są w bardzo dobrej sytuacji po pierwszym meczu półfinałowym. Z kolei zawodnicy trenera Macieja Skorży zapewniają, że wyciągnęli wnioski z pierwszego spotkania. Przy Bułgarskiej od pierwszych minut muszą ruszyć na rywala, strzelić szybko bramkę. Dla piłkarzy będzie to być może najważniejszy pojedynek w dotychczasowych rozgrywkach. Puchar Polski jest najkrótszą drogą do europejskich pucharów.
Atutem poznaniaków może być ich własne boisku. Lechici nie przegrali na Inea Stadionie od sierpnia 2014 roku. Wówczas ulegli krakowskiej Wiśle 3:2.
Zawodnicy ze stolicy Wielkopolski muszą na spotkanie rewanżowe wyjść maksymalnie skoncentrowani. Sami podkreślają, że Błękitni to rywal o dwie klasy niższy od Lecha Poznań. Poznaniakom wręcz nie przystoi przegrać tego dwumeczu. Będzie to blamaż na miarę tych z europejskich pucharów, kiedy Kolejorz żegnał się z rozgrywkami po 3. rundzie eliminacyjnej.
Kto nie wystąpi w czwartkowym pojedynku? Na pewno Zaur Sadajew. Czeczen pauzuje za kartki. Pozostali zawodnicy wydają się w pełni sił. Trener Maciej Skorża zapewnia – Po meczu w Bełchatowie nikt nie narzeka na urazy, ale mam pewne znaki zapytania. Wszystko okaże się w piątek, gdy będę miał pełen raport medyczny – podsumował.
Pierwszy gwizdek sędziego Gila o 20:45.