Przed Lechem Poznań niezwykle trudnym mecz. W czwartek poznaniacy zmierzą się na Inea Stadionie w 1/8 finału Pucharu Polski z Jagiellonią Białystok. W poprzedniej rundzie Pucharu Polski obie drużyny nie miały większych problemów z pokonaniem swojego przeciwnika. „Jaga” wygrała na wyjeździe z Chrobrym Głogów 3:1, chociaż to gospodarze jako pierwsi objęli prowadzenie. „Kolejorz” zmierzył się w 1/16 z Wisłą Kraków. Wielu określało to spotkanie jako przedwczesny finał rozgrywek, lecz rezerwowa „Biała Gwiazda” nie przysporzyła podopiecznym trenera Macieja Skorży większych problemów. Lechici wygrali 2:0 po trafieniach Szymona Pawłowskiego.
W lidze Jagiellonii idzie znakomicie. Zespół z Białegostoku zajmuje drugie miejsce w tabeli. Na swoim koncie ma tyle samo punktów, co liderująca Legia Warszawa oraz trzeci Śląsk Wrocław. Najbliższy rywal Lecha imponuje liczbą wygranych wyjazdowych spotkań . Na obcym terenie podopieczni trenera Michała Probierza triumfowali czterokrotnie, raz remisowali oraz odnieśli jedną porażkę.
Na uwagę zasługuje postawa bramkarza Jagiellonii Bartłomieja Drągowskiego, który bronił barw klubu z Białegostoku w ośmiu meczach, a w sześciu z nich nie wpuścił bramki. „Jaga” od ośmiu kolejek nie przegrała spotkania od 7. kolejki. Duża w tym zasługa młodego golkipera.
Kolejorz plasuje się szóstej pozycji w tabeli i małymi kroczkami pnie się w górę tabeli. Do podium traci zaledwie pięć punktów. Jednak Puchar Polski rządzi się swoimi prawami i kto nie wygra w czwartek, odpada z rozgrywek. Dlatego dla podopiecznych trenera Skorży spotkanie z Jagiellonią będzie o tyle istotne, iż nieco przybliży lechitów do europejskich pucharów.
Drużyny już raz w tym sezonie się zmierzyły. Spotkanie z Jagiellonią było debiutem szkoleniowca Skorży na ławce trenerskiej Kolejorza. Wówczas lepsi byli gospodarze, którzy wygrali po bramce Piątkowskiego już w 5 minucie spotkania.
Spotkanie rozpocznie się o 17:45 na Inea Stadionie.