Lech Poznań zremisował 1:1 w meczu na szczycie z Legią Warszawa. Po przerwie szybko prowadzenie objęła Legia za sprawą Jodłowca, ale równie szybko do wyrównania doprowadził po golu Lovrencicsa Lech.
Od początku spotkania do ataków przystąpili zawodnicy Mariusza Rumaka, którzy szybko przejęli inicjatywę nad spotkaniem, ale nie potrafili w żaden sposób zagrozić bramce Skaby. Dłużej utrzymywali się przy piłce, ale Legia grała defensywnie i nie pozwalała na dużo pod swoją bramką.
Łatwego życia nie miał Kosecki, który wpierw został znokautowany przez swojego klubowego kolegę – Brozia, a ostrą grę na nim kontynuowali, ku jego zdziwieniu, piłkarze Lecha. A kibice jak gdyby nigdy nic wieszczyli Koseckiemu „koniec kariery”. Braterskie uniesienia pomiędzy dwoma zawodnikami stołecznego klubu pozwoliły pojawić się na boisku Bereszyńskiemu, który został owacyjnie przyjęty przez lokalną publiczność.
Mimo to „Kolejorz” potrafił wstrzymać oddech zawodników Legii, jak choćby wtedy, gdy w słupek z rzutu wolnego trafił Douglas. W pierwszej połowie poza tą sytuacją oraz uderzeniem zza pola karnego w wykonaniu Pawłowskiego mało było szans na zdobycie gola.
Po przerwie szybko na prowadzenie wyszła Legia. W zamieszaniu pod bramką Gostomskiego najlepiej zachował się Jodłowiec, który wykorzystał gapiostwo Lechitów i z bliskiej odległości skierował piłkę do siatki. Na odpowiedź kibice „Kolejorza” nie musieli czekać długo. Minute później w pole karne Legii wpadł Lovrencics i mocnym uderzeniem pokonał Skabę, doprowadzając do wyrównania.
Spotkanie nabrało rumieńców. Wpierw świetne okazje na bramki mieli Dwaliszwili i Brzyski, w odpowiedzi groźnie strzelał Teodorczyk. Mecz był żywszy, ciekawszy, ale chaotyczny. Dużo po bu stronach było chaotyczności i przypadkowej gry. Obie drużyny miały sporo miejsca i okazji do tego, aby zagrozić bramce przeciwnika. Raziły jednak nieskutecznością.
Mecz obfitował jednak w dużo walki. Zawodnicy nie oszczędzali się oraz swoich przeciwników, nie rzadko grając na granicy faulu albo po prostu faulując. Sędzia jednak oszczędzał piłkarzy i nie dał wielu kartek, biorąc pod uwagę liczbę ostrych zagrań.
LECH POZNAŃ – LEGIA WARSZAWA
BRAMKI: `48 Lovrencics – `47 Jodłowiec
Żółte kartki: Trałka, Ceesay – Rzeźniczak, Vrdoljak, Wawrzyniak
LECH: Gostomski – Ceesay, Wołąkiewicz, Kamiński, Douglas – Lovrencics (87. Ślusarski), Murawski, Trałka (87. Injac), Pawłowski (73. Linetty) – Hamalainen – Teodorczyk
LEGIA: Skaba – Brzyski, Dossa, Rzeźniczak, Broź (27. Bereszyński) – Ojaama (86. Kucharczyk), Vrdoljak, Jodłowiec, Furman, Kosecki (79. Wawrzyniak) – Dwaliszwili.
Widzów: 38 458