W trudnych warunkach atmosferycznych przyszło się mierzyć Lechowi z Wisłą. Lepiej do śnieżne aury udało się przystosować gospodarzom, którzy po bramkach Henriqueza i Lovrencicsa pokonali Wisłę i zbliżyli się na punkt do podium Ekstraklasy.
Mimo tego, że kilka godzin przed rozpoczęciem meczu w Poznaniu spadł śnieg, oba zespoły starały się grać piłką i długo się przy niej utrzymywać. W trakcie pierwszej połowy zaczęło jednak mocno sypać i zielona murawa zaczęła przypominać tę z meczów z Juventusem i Bragą.
Oba zespoły miały swoje sytuacje na zdobycie bramki. W 11. minucie Brożek minął Arboledę, podał do lepiej ustawionego Chrapka, ale ten zamiast zaskoczyć Gostomskiego uderzył w środek bramki. W odpowiedzi w pole karne Wisły wpadł Hamalainen i podał do Teodorczyka, ale napastnika Lecha uprzedził Głowacki.
To jednak nie koniec okazji do pokonania bramkarza, jakie mieli Lechici. Po dośrodkowaniu Douglasa z rzutu rożnego w słupek trafił Arboleda. Świetną okazję miał również Teodorczyk, który nieznacznie zmienił lot piłki po strzale Pawłowskiego, ale Miśkiewicz intuicyjną interwencją uchronił Wisłę od straty gola.
Świąteczna atmosfera udzielała się nie tylko pogodzie, ale również kibicom, którzy w trakcie spotkana nucili świąteczne melodie.
Po przerwie przestało podać, co ułatwiło grę obu zespołom. To lepiej wykorzystali Lechici, którzy za sprawą Henriqueza objęli prowadzenie. Lewy obrońca gospodarzy uderzył ze skraju pola karnego obok bezradnego bramkarza Wisły, a piłka zanim wpadła do siatki odbiła się jeszcze od słupka.
Lech dłużej utrzymywał się przy piłce, ale niezależnie od tego nie stworzył sobie dobrych szans na podwyższenie prowadzenia. Goście z kolei liczyli na grę z kontry, ale osamotniony z przodu Brożek niewiele mógł zdziałać wobec czterech zdecydowanie grających defensorów „Kolejorza”.
Można było odnieść wrażenie, że zawodnicy obu drużyn strzelali na bramkę jedynie w ostateczności. Gospodarzom w końcu udało się dopiąć swojego i podwyższyli prowadzenie. W 81. minucie trójkową akcję Pawłowski. Hamalainen, Lovrencics uderzeniem z bliskiej odległości zakończył bramką ten trzeci.
Dwie minuty później w Ekstraklasie zadebiutował Dawid Kownacki.
LECH POZNAŃ – WISŁA KRAKÓW 2:0
BRAMKI: `56 Henriquez, `81 Lovrencics
Żółte kartki: Douglas, Trałka, Ślusarski, Możdżeń – Garguła, Bunoza, Burliga
LECH: Gostomski – Możdżeń, Douglas, Arboleda, Henriquez – Lovrencics, Linetty, Trałka, Pawłowski (89. Jakóbowski) – Hamalainen (83. Kownacki) – Teodorczyk (46. Ślusarski)
WISŁA: Miśkiewicz – Burliga, Jovanović, Głowacki, Bunoza – Boguski, Garguła, Stjepanović (74. Brożek), Chrapek (59. Sarki), Guerrier (79. Małecki) – Brożek
Widzów: 10 432