Karol Linetty już w pierwszym dniu zgrupowania doznał kontuzji stawu skokowego. Obecnie trenuje indywidualnie, ale nie ma potrzeby, żeby wrócił do Poznania. Pomocnik Lecha w zeszłym roku był cztery razy kontuzjowany, z czego w trzech przypadkach dotyczyło to stawu skokowego.
Zaczęło się w lipcu ubiegłego roku podczas meczu z Piastem Gliwice. Linetty nabawił się kontuzji więzadła trójgraniastego i miał mieć przerwę w grze przez około trzy tygodnie. Niecały miesiąc później znowu mogliśmy oglądać młodego lechitę w meczu z Pogonią Szczecin. Linettemu nie udało się dokończyć spotkania – uraz się odnowił.
Tydzień później, w ostatni dzień sierpnia Linetty wyszedł w podstawowej jedenastce w meczu z Cracovią. Zagrał w pełnym wymiarze czasowym, lecz po meczu okazało się, że pomocnik po starciu z rywalem doznał urazu stawu skokowego. Trzy kontuzje w przeciągu pięciu tygodni. Ponad to, z powodu urazu, lechita nie mógł jechać na zgrupowanie reprezentacji Polski U21 w Gorzowie Wielkopolskim.
W listopadzie 19-latek został powołany przez selekcjonera Nawałkę na mecz eliminacji mistrzostw świata z Gruzją i mecz towarzyski ze Szwajcarią. Karol Linetty wszedł na boisko w meczu eliminacyjnym na ostatnie 5 minut. Do klubu wrócił z urazem mięśniowym.
Jeszcze przed wyjazdem na zgrupowanie do Turcji Karol zapewniał, że jest w pełni sił i żadnego urazu nie ma: Zacząłem ten rok dobrze, jeśli chodzi o zdrowie. Wierzę w to, że tak jak się zaczyna, tak też i się kończy.
Napisz do autora na Twitterze: