Mickey van der Hart po pauzie spowodowanej kontuzją barku na stałe zagościł w bramce Lecha Poznań. Holender w wywiadzie dla oficjalnej strony klubu skomentował bieżącą sytuację, zahaczając także o rywalizację z Filipem Bednarkiem o miejsce w wyjściowym składzie.
„Po meczach w lidze nastroje mogą być troszkę lepsze”
W pierwszej kolejności, Mickey van der Hart były zobligowany, by przedstawić swój ogląd na bieżącą sytuację sportową. Lech Poznań również w opinii bramkarza nie prezentuje tego, co tak naprawdę potrafi, aczkolwiek 26-latek liczy, że trzy ligowe wygrane z rzędu pozwolą zespołowi wrócić na należne mu miejsce.
Teraz zwyciężyliśmy w trzech kolejnych ligowych spotkaniach z rzędu, więc nastroje mogą być troszkę lepsze i musimy mieć nadzieję, że będziemy to kontynuować i przede wszystkim strzelać więcej goli, tak jak robiliśmy to wcześniej, bo mamy do tego w zespole odpowiednią jakość – powiedział Mickey van der Hart.
W rozmowie nie mogło oczywiście zabraknąć poruszenia rywalizacji między van der Hartem a Filipem Bednarkiem. Holenderski golkiper po pełnym powrocie do treningów zajął miejsce między słupkami, które oddawał do tej pory jedynie na spotkania w Pucharze Polski. Teraz, gdy Lech Poznań odpadł z tych rozgrywek jasnym jest, że nie należy spodziewać się rotacji. Sam Mickey van der Hart chwali Polaka, który ma na niego mocno naciskać.
na pewno rywalizacja z Filipem pozwala mi być lepszym. Na każdym treningu mocno na mnie naciska i dzięki temu wiem, że podczas wszystkich zajęć muszę dawać z siebie maksa i to potem procentuje na boisku – przyznał Holender.
Zobacz także: Lech Poznań wkrótce utworzy żeńską sekcje piłki nożnej
Mickey van der Hart opisał również swój okres rekonwalescencji. Holender przyznaje, że rozbrat z piłką na tak długi czas był bolesny, ale jednocześnie pozwolił mu zająć się rzeczami, na które w normalnych okolicznościach nie ma czasu. Sama praca przybliżająca go do powrotu skupiała się na aspektach fizycznych, co dla samego bramkarza było czymś nowym.
W trakcie rehabilitacji miałem czas, by popracować nad rzeczami, na których przy normalnym treningu nie ma za bardzo czasu się skupić. Przez kilka miesięcy pracowałem głównie nad kwestiami fizycznymi i to przez kilka dni w tygodniu, gdy podczas standardowego okresu treningowego głowę zajmowałoby mi głównie przygotowywanie się do kolejnego spotkania. Czuję, że ta możliwość skupienia się na innych aspektach sprawiła, iż dzisiaj jestem mocniejszy. Nigdy też nie pracowałem tak dużo stricte nad przygotowaniem fizycznym, jak podczas tych ostatnich sześciu miesięcy rehabilitacji po kontuzji i czuję, że to teraz procentuje – zakończył van der Hart.
fot.getyimages.com