Mecz, o którym każdym chce zapomnieć. Kolejorz bez wyrazu, nieskuteczny. Zapraszamy do zapoznania się z ocenami za mecz ćwierćfinału Pucharu Polski z Zagłębiem Lubin.
Jasmin Burić (5) – dobry mecz bramkarza Lecha. Bośniak kilka razy ratował swój zespół przed utratą bramki. Zrobił tyle, co miał.
Kebba Ceesay (4) – miał swoją szansę na zdobycie bramki w 39 minucie po rzucie rożnym – otrzymał piłkę w okolicach 20 metra, ale strzał Gambijczyka minął światło bramki. Na polu defensywnym nie zaliczył żadnych wpadek, jednak więcej oczekuje się od prawego obrońcy w zagraniach ofensywnych.
Marcin Kamiński (5) – dobry mecz stopera Kolejorza. Wraz z Arajuuurim kilka razy ratował mistrza Polski od utraty bramki. Zagrali z Finem na zero z tyłu i to się liczy.
Paulus Arajuuri (5) – w obronie fińskiego stoperowi nie można wiele zarzucić. Skuteczny w swoich zagraniach.
Barry Douglas (5) – mecz bez historii dla Szkota. Zarówno w obronie, jak i w zagraniach ofensywnych. Stałe fragmenty gry nie były tak dobre jak w poprzednim sezonie.
Dariusz Dudka (4) – nie był to dobry mecz zawodnika. Miał wiele nieudanych podań. Grał chaotycznie.
Łukasz Trałka (6) – czyścił wszystko w środku pola. Nie można mu nic zarzucić. Kapitan Kolejorza opuścił boisko w drugiej połowie.
Dariusz Formella (3) – opuścił plac gry w 68 minucie. Przerwa na reprezentacje nie wpłynęła dobrze na młodego pomocnika. Był kompletnie bez wyrazu.
Maciej Gajos (5) – w 15. kolejce był wyróżniającym się zawodnikiem mistrza Polski. Grał zbyt egoistyczne. Czasem jego koledzy z drużyny byli lepiej ustawieni na placu gry, lecz były pomocnik Jagiellonii Białystok wolał spróbować swoich szans na pokonanie bramkarza lubinian.
David Holman (4) – w 33 minucie miał swoją szanse na wpisanie się na listę strzelców, lecz Polacek, na raty, ale zdołał obronić uderzenie Węgra. Miał wiele niepotrzebnych strat. Zdarzały mu się też dobre momenty, ale minusów w spotkaniu było więcej.
Denis Thomalla (2) –w 31 minucie mógł wyprowadzić Kolejorza na prowadzenie, jednak uderzenie napastnika wybronił Polacek i to była jedyna groźniejsza akcja napastnika mistrza Polski. Dużo strat bezsensownych zagrań. Gdy schodził z boiska został wygwizdany przez publiczność – dawno taka sytuacja nie miała miejsca przy Bułgarskiej.
Kasper Hamalainen (4) – wszedł na boisko w 59 minucie, zastąpił na boisku Łukasza Trałkę. Jego pojawienie się na boisko niewiele zmieniło.
Gergo Lovrencsics (4) – w 68 minucie zastąpił na boisku Dariusza Formellę, jednak jego zmiana niewiele wniosła do gry „Poznańskiej Lokomotywy”.
Szymon Pawłowski – wszedł w końcówce drugiej połowy i zdobył zwycięską bramkę. Grał jednak zbyt krótko, żeby podjąć się większej oceny zawodnika.