Po czwartkowym meczu ligowym pomiędzy Lechem Poznań, a Lechią Gdańsk głos zabrał były lechita – Sławomir Peszko. Doskonale wszystkim znany skrzydłowy zdobył z Kolejorzem Puchar Polski w 2009 roku w Chorzowie, a w pamiętnym finale strzelił jedyną bramkę. Jak mówi Peszko, w poniedziałek podczas tegorocznego finału Pucharu Polski będzie kibicował Lechowi – Grałem w Lechu, zdobyłem z nim Puchar Polski i mam sentyment do tego klubu – mówi ciepło reprezentant Polski, o którym wspominaliśmy w ostatniej części #PrzyszliPograliPoszli.
Mecz 34. kolejki pomiędzy byłym i obecnym klubem Sławomira Peszki był jednym z kluczowych w batalii o miejsce w kwalifikacjach do Ligi Europy. Walka jest bardzo wyrównana, bo o dwa miejsca bije się aż sześć zespołów. Jeśli Puchar Polski zdobędzie Legia, w puli znajdzie się miejsce dla trzeciej drużyny z Ekstraklasy, co nie przekonuje obecnego lechisty – Nawet jeśli Legia wygra, co gwarantuje puchary nawet czwartej drużynie, będę kibicował Lechowi. Lech zdobędzie Puchar, a my zajmiemy trzecie miejsce –przekonuje.
Strzelec jedynej bramki w finale Pucharu Polski w 2009 roku na Stadionie Śląskim zapewnia, że w poniedziałek w okolicach godziny szesnastej jego serce zabije trochę mocniej, a w żyłach popłynie niebiesko-biała krew – Oczywiście, że będę kibicował Lechowi. Grałem w Lechu, zdobyłem z nim Puchar Polski i mam sentyment do tego klubu. Oczywiście gram teraz w Lechii Gdańsk i skupiam się na tym. Coś się skończyło w Lechu i coś się zaczęło w Lechii. To jest normalne życie piłkarza – wyjaśnia były skrzydłowy między innymi FC Köln.
Peszko podchodzi do sprawy dość realistycznie, ale podobnie jak wszyscy kibole Kolejorza liczy, że zespół prowadzony przez trenera Jana Urbana przeżyje swój renesans właśnie 2 maja na Stadionie Narodowym – Z taką grą jak ostatnio, Lech może mieć trudno z Legią, ale jak słyszę opinię dziennikarzy, że Legia dominuje, to mi się śmiać chce. Dominuje to Bayern w Bundeslidze, czy Juventus w lidze włoskiej – ma rację Peszko, bo przez wielu dziennikarzy Legia trenera Czerczesowa została okrzyknięta najlepszą drużyną w Polsce w ostatnich latach. Na przekór wszystkim legioniści wciąż mogą zakończyć swój jubileuszowy sezon z zerowym dorobkiem trofeów. Niedzielnym zwycięstwem Piast Gliwice zrównał się z wicemistrzami Polski punktami na trzy kolejki przed końcem, a w poniedziałek Puchar Polski zabrać im może Kolejorz.