Lech Poznań rozpoczyna we wtorek zmagania w Pucharze Polski. Kolejorz zmierzy się ze starym, dobrym znajomym – Olimpią Grudziądz.
Po meczu z Koroną Kielce sytuacja kadrowa poznaniaków nie jest dobra. Przed pucharowym spotkaniem jest wiele znaków zapytania. – Jesteśmy cały czas w kontakcie ze sztabem medycznym, Są jeszcze niewiadome. Do Grudziądza na pewno nie pojedzie Darko Jevtić i Barry Douglas, który w poniedziałek przeszedł zabieg. Co do reszty zawodników – będziemy wiedzieć więcej po treningu – przyznał asystent trenera Skorży, Dariusz Żuraw. – Mamy nadzieję, że kontuzja Darko nie jest poważna. Z Szymkiem Pawłowskim nie jest chyba aż tak źle, ale musimy poczekać na dokładne wyniki – dodał.
Kolejorz rywalizował już w Pucharze Polski z Olimpią. Przed trzema laty podopieczni ówczesnego szkoleniowca Rumaka niespodziewanie przegrali 1:2 w Grudziądzu. – Nie wracamy do tego, co nam się źle kojarzy. My bardzo poważnie traktujemy Puchar Polski. Wystawimy w spotkaniu optymalny skład, chcemy dotrzeć do finału. Ja zakładam, że wygramy wszystko – do samego końca. W Grudziądzu chcemy osiągnąć korzystny wynik. Zrobimy wszystko, aby po 90 minutach być w kolejnej rundzie. Każdego przeciwnika traktujemy tak samo, bez różnicy na to, w jakiej lidze występuje. Mieliśmy swoich wysłanników ma meczu Olimpii. To doświadczony zespół, który w przeszłości występował w ekstraklasie. Spodziewamy się trudnej przeprawy – dodał były reprezentant Polski.
– Dla nas byłoby lepiej, gdybyśmy zagrali w terminie późniejszym. Rok temu na prośbę Legii, PZPN przychylił do przełożenia meczu, a teraz jeden z dwóch zespołów, grający w Europie, nie może liczyć na przychylność związku.
Mistrzowie Polski od dwóch tygodni nie mogą wygrać spotkania. Początek w ekstraklasie nie należy do udanych. – Planowaliśmy wygrać mecz z Korona – nie udało się. Chcemy w Grudziązu przejść do kolejnej rundy, w Lubinie musimy zapunktować, aby zawodnicy zaczęli wierzyć we własne umiejętności. Nie można zapominać o tym, że w ostatnich dwóch tygodniach graliśmy z zespołem, który regularnie występuje w Lidze Mistrzów. Oczywiście, brak wygranej to dla nas jest jakiś mały sygnał alarmowy. To dopiero początek ligi i mam nadzieje, ze zespół złapie właściwy rytm – przyznał Żuraw.
We wtorkowym spotkaniu szansę do gry mogą dostać zawodnicy, którzy we wcześniejszych meczach występowali rzadko, albo wcale. – Oczywiście, że jest możliwość, iż Kotor zagra. Decyzje podejmie przede wszystkim trener bramkarzy, Myślę, że Jasmin jutro będzie odpoczywał, bo jest to mecz, w którym można dać szansę do gry tym zawodnikom, którzy np. grali w rezerwach. Maciej Wilusz jest także gotowy do gry. Trenuje na 100%. To profesjonalista. Kto ostatecznie zagra, zobaczymy we wtorek – zakończył asystent Macieja Skorzy. .