– Nikt się nie spodziewał, że przed tym meczem spotkają się zespoły ze środka tabeli. Oba myślały o walce o mistrzostwo. Nie mogliśmy zakładać, że będziemy mieli w tym momencie siedem porażek na swoim koncie. Mamy stratę, którą musimy odrobić, a ja przejmuję drużynę, która musi wiele zrobić, żeby zagrać w europejskich pucharach – mówił na konferencji prasowej przed meczem z Wisłą Kraków, Mariusz Rumak.
Jego debiut na ławce Lecha opóźnił się o cztery dni. W opinii trenera jest jedna poważna różnica pomiędzy spotkaniem z Górnikiem, a Wisłą. – Na pewno wolałbym, żeby to spotkanie oglądała większa liczba kibiców z Poznania. Na Bułgarskiej byłoby ich na pewno więcej – tłumaczył trener.
Oba zespoły w najbliższym czasie spotkają się trzykrotnie. Zdaniem Mariusza Rumaka pierwszy mecz będzie miał duże znaczenie. – Będziemy wiedzieli jak gra Wisła, oni będą wiedzieli więcej o nas. Mamy mało czasu po tym mecz do spotkania w Pucharze Polski, więcej czasu poświęcimy na analizie i taktyce. Jeśli wygramy zawodnicy w siebie uwierzą – zauważył szkoleniowiec.
Z trenerem Michałem Probierzem 35-letni trener spotkał się już w Białymstoku. – Nasze relacje były bardzo dobrze, trener sprowadził mnie do Jagiellonii, był moim szefem. Wspominam dobrze tę współpracę – opowiadał opiekun Lecha.
W najbliższym czasie „Kolejorz” będzie grał mecze, co trzy dni. – Będziemy mieli mniej czasu na wprowadzanie nowych wariantów, to będzie regeneracja i odnowa – zaznaczył Mariusz Rumak.