Po pierwszym meczu półfinałowym Ruch Chorzów był bliżej awansu do finału Pucharu Polski. Podopieczni Waldemara Fornalika wygrali 3:1. W Krakowie „Biała Gwiazda” osiągnęła ten sam rezultat i konieczna była dogrywka. Ta nie wskazała zwycięzcy i o awansie zadecydowały rzuty karne. W tych lepsi okazali się piłkarze
Autor: Karol Jałowiec
W poniedziałkowym meczu piłkarze Lecha Poznań powrócili z dalekiej podróży. Do przerwy przegrywali zdecydowanie 2:0 i mało wskazywało na to, że będą potrafili jeszcze w tym spotkaniu coś osiągnąć. Problemy z odrabianiem strat, jaki mają w tym sezonie Lechici, nie były jednak przeszkodą.
W poniedziałkowym meczu piłkarze Lecha Poznań powrócili z dalekiej podróży. Do przerwy przegrywali zdecydowanie 2:0 i mało wskazywało na to, że będą potrafili jeszcze w tym spotkaniu coś osiągnąć. Problemy z odrabianiem strat, jaki mają w tym sezonie Lechici, nie były jednak przeszkodą.
We wczorajszym meczu z Koroną bardzo dobrze zagrał Aleksandar Tonew, który długimi fragmentami był wyróżniającym się zawodnikiem Lecha i motorem napędowym swojej drużyny. Dość nieoczekiwanie wystąpił na pozycję środkowego pomocnika, podczepionego pod napastnika.
Po pierwszej połowie sytuacja podopiecznych Mariusza Rumaka była bardzo trudna, ponieważ po bramkach Daniela Gołębiewskiego i Kamila Kuzery, Lech Poznań przegrywał 2:0. Po pięknym strzale Aleksandara Tonewa, nadzieje kibiców na korzystny wynik w Kielcach odżyły, a w doliczonym czasie gry bramkę na wagę jednego punktu zdobył Luis Henriquez.
Po pierwszej połowie sytuacja podopiecznych Mariusza Rumaka była bardzo trudna, ponieważ po bramkach Daniela Gołębiewskiego i Kamila Kuzery, Lech Poznań przegrywał 2:0. Po pięknym strzale Aleksandara Tonewa, nadzieje kibiców na korzystny wynik w Kielcach odżyły, a w doliczonym czasie gry bramkę na wagę jednego punktu zdobył Luis Henriquez.
Semir Stilić i Grzegorz Wojtkowiak powrócili do kadry meczowej na spotkanie z Koroną Kielce. W osiemnastce zabrakło natomiast miejsca dla Szymona Drewniaka, który w poprzednim tygodniu zadebiutował w pierwszym zespole Lecha.
W świąteczny poniedziałek Lech Poznań zagra w Kielcach z miejscową Koroną, a stawką tego meczu jest włączenie się do bezpośredniej czołówki. W przypadku zwycięstwa podopieczni Mariusza Rumaka wyprzedzą swojego rywala, a więc Koronę, i zrównają się punktami z Polonią Warszawa, która zajmuje czwarte miejsce w lidze.
– Brutalnie, to nie znaczy ostro. Korona nie prezentuje brutalnego futbolu. Mówiłem zawodnikom, że zespoły, które grają z nią tak jak ona, zajmują się nie graniem w piłkę a wojowaniem. Później dostają więcej kartek. Nie można grać z Anglikami po angielski, trzeba grać swoją piłkę – mówi przed meczem z Korona Mariusz Rumak, trener Lecha.
Przed poniedziałkowym meczem z rewelacją trwającego sezonu TME warto zastanowić się nad fenomenem naszego przeciwnika.