– Nie będę oceniał innych sposobów gry, ale tak czy owak w zeszłym roku wygrywaliśmy mecze u siebie, wyłączając trzy. Pojawiała się krytyka, że nie gramy ładnie. Teraz jesteśmy w dobrej formie, gramy ładne mecze, z Jagiellonią mieliśmy fantastyczne momenty, zdarzył nam się przegrany mecz. My jednak zmierzamy swoją drogą – uważa Jose Mari Bakero.
Szkoleniowiec Lecha podkreśla, że w jego opinii kluczowe jest wykonywanie pewnych założeń taktycznych i realizowanie swojej wizji gry. – Nie lubię brzydko wygrywać. W dłuższym okresie czasu, kiedy mamy swój styl gry i strukturę drużyny, a tak jest, to coś sprawia, że będziemy grać ładnie i wygrywać. Jasne, że gdybym myślał, że nie mam drużyny, to nie ułożę taktyki, której nie będziemy potrafili zrealizować – zaznacza Hiszpan.
Trener podkreślał, że jego zespół zagrał dobry mecz we Wrocławiu, mimo porażki. – Trzeba sprecyzować to określenie. Jeśli przegrywasz, to zrobiłeś pewne rzeczy źle, bo przegrałeś, ale w okolicznościach tego spotkania, w założeniach futbolu, nad jakim pracujemy, był to mecz najbardziej kompletny. Straciliśmy absurdalne bramki, zabrakło skuteczności, a rywalom wręcz przeciwnie. Walczymy przeciwko temu kontrastowi. Mieliśmy dobre tempo, graliśmy blisko siebie, utrzymywaliśmy konsekwencję w założeniach – przyznaje opiekun „Kolejorza”.
Zgadza się on z Robertem Maaskantem, który jest zdania, że kluczem do odniesienia sukcesu w Polsce jest wygrywanie meczów u siebie. – Ile spotkań zagraliśmy u siebie? Trzeba wszystko przeanalizować w odpowiednim kontekście. Kiedy dojdziemy do momentu przerwy zimowej, będziemy mogli obiektywnie to uczynić. U siebie wygraliśmy 2 z 3 meczów. Przekonywująco. Przegraliśmy z Wisłą, bardzo dobrą drużyną. Boli to – mówi Jose Mari Bakero.
Uważa on, że Lech idzie w dobrym kierunku i cały czas widać postęp i efekty pracy trenera. – W poprzednim sezonie na wyjazdach graliśmy katastrofalnie, teraz jest inaczej. Za każdym razem nasz futbol wygląda lepiej. Nie mam wątpliwości, że idziemy w dobrym kierunku – zaznacza opiekun zespołu. – Trzeba wierzyć w pracę, a nie szczęście – dodaje.
Nad czym zatem drużyna powinna teraz pracować? – Przede wszystkim nad koncentracją w defensywie. Szczególnie na początku meczu, gdy wszystkie zespoły są bardzo dobrze przygotowane fizycznie. Chodzi również o założenia, jakie mamy. Musimy to połączyć, założenie futbolu, który chcemy prezentować, ale oczywiście nie możemy zapominać o duchu i skutecznej grze w obronie. To kluczowe. Dużo na ten temat rozmawialiśmy w ostatnim czasie – podkreśla szkoleniowiec Lecha.